Gość 09.07.2019 00:58
G.Lipińska w książce ''Jeśli zapomnę o nich...'' wspomina czasy wojny, więzienia, obozu, których doświadczyła. Opisuje zarówno heroiczne postawy bohaterów, jak i haniebne czyny i zachowania innych. Wspomina na przykład kobietę z obozu, która była skazana za ludożerstwo (klęska głodu w Leningradzie 1941-1942). Podaje jej imię i nazwisko i opisuje jej historię. Opowiada także o osobach, które złamały się ma śledztwie i odnosiły na innych.
Zgodnie z definicją jest to obmowa (obmowa polega na ujawnianiu – bez obiektywnie ważnej przyczyny – wad i błędów drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą. Również obmowa – która jest mówieniem prawdy – narusza przykazanie miłości bliźniego, ponieważ godzi w naturalne prawo człowieka do czci, do dobrego imienia i szacunku).
Czy autorka nie powinna pisać o katach, którzy ją sądzili i torturowali? Nie może opisywać funkcjonariuszy rosyjskiego NKWD, ani żołnierzy niemieckich, czy ludziach, którzy złamali się na śledztwie i poszli na współpracę z okupantem? Podając ich imię i nazwisko, albo pseudonim popełnia grzech obmowy? Czy ja czytając taką książkę współuczestniczę w obmowie?
W moim odczuciu, jeśli imiona i nazwiska nie są zmienione, to autorka o owych nieszczęśnikach nie powinna pisać z imienia i nazwiska. Niepotrzebnie je podaje. Tak uważam. Nie przesadzałbym jednak z twoją współwiną. Nie masz nic wspólnego z decyzją autorki książki. A sama książka jest pewnie pouczająca, więc warto coś takiego przeczytać bez względu na to, czy autorka potrzebnie czy niepotrzebnie ujawniła czyjeś nazwisko.
Dotykamy tu problemu współudziału w cudzym grzechu. W ocenie takiej sytuacji trzeba koniecznie zachować umiar. Bo inaczej dojdziemy do absurdów, które nie pozwolą nam żyć. Ot, pani z cukierni rozwodzi się z mężem, to ja nie będę wspierał jej czynów i nie będę u niej kupował ciastek. Albo któryś z ministrów okazał się złodziejem, to ja nie chcąc być współwinnym wyprowadzę się z Polski. Albo jakaś firma produkująca śrubokręty produkuje też części montowane w bombowcach, więc ja się zastanawiam, czy mogę śrubokręt tej firmy kupić. Kupienie książki, gazety, w której napisano coś nie tak (obmowa albo i niesłuszne oskarżenia) nie jest zaraz finansowaniem zła...
J.