Gość 03.05.2019 17:09
Szczęść Boże,
Przede mną wybór studiów i zastanawiam się czy iść na farmację.Jak wiadomo wiąże się z tym kilka dylematów moralnych,ponieważ jest związane niekiedy z pracą w aptece czy w firmie farmaceutycznej.Stąd moje pytanie czy jeżeli pracowałbym w aptece i osoba prosi o prezerwatywy,tabletki antykoncepcyjne i daje recepte(z tego co mi wiadomo teraz te tabletki są tylko tak wydawane a tabletki po w naszym kraju zakazane) to czy jeżeli sprzedam takiej osobie taki środek to popełniam grzech ciężki? Zastanawiam się czy sama praca w takiej aptece może być grzechem?Z jednej strony pomijając prezerwatywy które może kupić każdy bez recepty to takie tabletki może przepisać tylko lekarz bo mogą służyć niekiedy w celach zdrowotnych no ale jak wiadomo może się zdarzyć że ktoś komuś posmaruje trochę kasy no lekarz podpisze... A drugie pytanie wiąże się z firmą farmaceutyczną,w której np. pracuje i sprzedaje tabletki antykoncepcyjne lub co gorsza tabletki po,albo zajmuje się szczepionkami z komórek macierzystych których Kościół nie dopuszcza?Równie dobrze czasem myśle że czasem lekarz czy pielęgniarka która szczepi może popełniać grzech ciężki.No i zataczam takie koło.Nwm co robić bo jednocześnie myśle o tym zawodzie ale trochę gryzie mnie sumienie.Z góry dziękuje za odpowiedź
Hmmm.. To problem dość złożony. Wydaje mi się, że lepiej by było, gdybyś np. ściągnęła sobie takiego pdfa:
https://pressto.amu.edu.pl/index.php/tim/article/viewFile/2332/2320
Tak z grubsza: sprzedawanie prezerwatyw czy środków antykoncepcyjnych (ale naprawdę antykoncepcyjnych, nie wczesnoporonnych) jest raczej moralnie dopuszczalne. Te środki osób trzecich nie krzywdzą, wybór należy do używającego ich człowieka. Gorzej gdy chodzi o środki o działaniu wczesnoporonnym. Tu w grę wchodzi już dobro osoby trzeciej - poczętego dziecka. Ale to już lepiej przeczytaj tam, gdzie wyjaśniono to dokładniej... Zwłaszcza że temat jest znacznie szerszy...
J.