Gość 03.05.2019 01:56

Jak jest sytuacja, że ktoś jest adoptowany, to można mówić o biologicznej matce, że to jest właśnie "biologiczna matka", a o tej, która wychowywała, że to jest "prawdziwa matka"?
Tak żeby nie zranić tej kobiety, która wychowywała to adoptowane dziecko?

Odpowiedź:

Jest w naszym użyciu sporo zwrotów traktowanych grzecznościowo, w których nie dochodzimy szczegółów. Ot, np dzieci znajomych mówią mi "wujku" choć żadne więzy krwi nas nie łączą. Oczywiście gdyby trzeba wyjaśnić  kim dla siebie jesteśmy to nikt by tu niczego nie ukrywał. Ale też użycie słowa "wujku" nie jest jakimś wprowadzeniem w błąd. Rodzina i znajomi wiedzą przecież jak jest.

I podobnie jest z matką. Zwracanie się do matki, która wychowała per "matko prawdziwa" nie ma sensu. matko i koniec. Gdy chodzi w rozmowie o rozróżnienie tej, która adoptowała i tej, która urodziła, ma to sens. Ale poza tym, nie.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg