Gość 19.01.2019 15:26

Szcześć Boże. Mam pytanie: niecałe dwa lata temu składałam wniosek o stypendium, sądziłam, że go nie dostane, bo nie mam wystarczajacych osiagnęć, ale moja dyrektorka zacheciła mnie, żebym złożyła. Nie wiedziałam, jak zakwalifikować jedno osiągnięcie, ale ona mi poradziła, zeby wpisać, że to powiatowe, Jako drugie wpisałam konkurs gminny. I teoretycznie powinny być dwa powiatowe, ale otrzymałam stypendium, boje sie, że zgrzeszyłam, nie za bardzo chciałam ten wniosek składać, ale rodzice też byli tego zndania, niew chciałam nikogo naciągnąć, po prostu poszłam za radą nauczycielki i wpisałam, że to konkurs powiatowy, choć możliwe, ze nie był to konkurs powiatowy, sama nie wiem. Co robić? kiedyś pytałam jakiegos ksiedza i on stwierdził, że nie, ale boje sie, że nie podałam wszystkich szczegółów, a to jest okropne, bo przez różne skrupuły boje sie iść do spowiedzi, bo myślę, że trwam w grzechy i nie dostane rozgrzeszenia, sama nie wiem. Proszę o odpowiedź.

Odpowiedź:

Jeśli dobrze zrozumiałem... Miały być dwa konkursy powiatowe, a Ty napisałeś, ze jeden powiatowy, a drugi gminny. I stypendium dostałaś. Teraz boisz się, ze ten powiatowy nie był powiatowy, ale sama nie wiesz...

Ja też bym nie widział tu problemu. Napisałaś prawdę. Z tym jednym konkursem nie bardzo wiesz czy to prawda,  ale napisałaś, jak kazała nauczycielka. Gdybyś była pewna, że nie miała racji, to mogłabyś się zastanawiać co zrobić. Ale skoro nie wiesz, to zostaw to. Przyjmij, że tak było. A jeśli wątpliwości nie ustąpią, to poradź się jeszcze księdza na spowiedzi....

Ja bym w ogóle był ostrożny w ocenianiu tego, na ile coś się komuś należy a na ile już nie. W czasach mojej młodości bywało, że stypendium nie dostawał ktoś, kto minimalnie jakąś tam kwoty dochodów przekroczył, a dostawał ten, kto miał dochód minimalnie mniejszy. Stypendium sprawiało, że ten bogatszy robił się biedniejszy od tego niby biedniejszego. Taka to czasem bywa sprawiedliwość :). Nie wiem jakie były kryteria przyznawania tego stypendium, które Ty dostajesz, ale skoro mimo niespełniania warunku je otrzymałaś, to pewnie zadecydowały też inne kryteria...

W sumie podobny problem może mieć ktoś, kto pracuje. Ot, taki nauczyciel. Może się zastanawiać, czy faktycznie dobrze pracował, czy zasłużył na swoje wynagrodzenie. Podobnie każdy, kogo wyników pracy nie da się do końca zmierzyć. Przyjąć należy, ze skoro pracuję jak pracuję, a pracodawca nie zgłasza pretensji że się obijam, to płaca mi się należy...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg