Gość 27.12.2018 14:36
Czy jesli do wytrysku po za drogami rodnymi żony doszło niechcacy to był to grzech? Miałem raz taka sytuacje że jakoś żeśmy się z żoną nie dogadali co jak i kiedy i do wytrysku doszło na zewnątrz z mojej strony napewno nie było to celowe poprostu nie wyszlo.
Kiedyś pewien ksiadz powiedział mi na spowiedzi że jeśli do wytrusku dochodzi na zewnątrz nawet niechcacy to trzeba się z tego spowiadac ale jakoś to do mnie nie trafia bo jak mnie uczono GRZECHEM JEST TO CZEGO CZŁOWIEK PRAGNIE I NA CO SIĘ GODZI a ja nie chciałem tego i nie godze się na takie zachowanie było to niechcacy więc czy to grzech?
Dodam że jak b usłyszał od spowiednik radę jak tu nie którzy pisali ze w ich przypadku spowiednik pozwolił stosować prezerwatywy też bym go nie posłuchał.
W sumie kiedyś czytałem na waszej stronie o etyce sexualnej i zobaczyłem o co ludzie pytają to mnie głowa rozbolala no bo jak można twierdzić że odprowadzanie się do orgazmu nawet w małżeństwie nie jest grzechem? Zalamka poprostu...
Może ten ksiedz potraktował mnie jak większość myślał że pytam o jedno myśląc o całkiem czymś innym.
Bardzo staramy się z żoną zachować czystości małżeńska ale właśnie czasem coś niechcacy nie wyjdzie nie stosujemy tylko metody naturalne.
Ale DO RZECZY CZY JEŚLI Z CZYSTYM SUMIENIEM MOGW POWIEDZIEĆ ŻE BYŁO TO NIE BYŁO CELOWE TO GRZecHU NIE MA?
Gdy do zdarzenia doszło niechcący, nie jest to grzechem. Ale gdy to jest "regularne niechcący" t trzeba się zastanowić nad prawdziwymi intencjami...
J.