Szukajacy odpowiedzi. 29.11.2018 12:01

Pytanie pewnie wiele razy poruszane na wielu stronach, ale trafiłem tutaj, więc spróbuje.
Chodzi o współżycie po ślubie. Postaram się krótko i na temat.
1. Współżycie przed ślubem w każdym przypadku - grzech ciężki
2. Współżycie po ślubie i zażywanie tabletek antykoncepcyjnych - grzech ciężki
3. Współżycie po ślubie i używanie prezerwatyw - grzech ciężki
4. Współżycie po ślubie w czasie okresu (miesiączki) - grzech ciężki
5. Współżycie po ślubie na zasadzie "stosunku przerywanego" - grzech ciężki
Może coś pominąłem, ale główne wymieniłem.
W zasadzie zgadzam się z tymi 5 punktami, ale wyciągam takie wnioski. Jeżeli ktoś planuje dziecko w małżeństwie to punkty 2-5 odpadają i jest pięknie. Jeżeli ktoś już ma np. 3 dzieci i po prostu nie chce już kolejnych to powinien zachować połowiczny celibat. Od razu dodam, że stosowanie NPR (śluzy itd.) niszczy namiętność i oddala chęci także nie jest to dla mnie rozwiązanie.
Może czegoś nie wiem i coś źle rozumiem także przepraszam :), ale proszę o wyjaśnienie.

Odpowiedź:

Z wyjątkiem punktu 4 - zgadza się. Opisane w punkcie 4 to wprawdzie nie grzech, ale nie sądzę, by było dla obu stron przyjemne. A współżycie wymuszone, uciążliwe dla kogoś, męczące, nie jest wyrazem miłości...

Naturalne metody planowania rodziny wymagają okresowej wstrzemięźliwości. Nie jest to celibat, bo celibat to bezżenność. Trudno mówić, że ktoś jest połowicznie żonaty. Taka okresowa wstrzemięźliwość uczy wyrażania miłości inaczej niż  przez współżycie; uczy kochać, gdy któreś z partnerów z jakiegoś powodu nie może albo nie chce współżyć. A myślenie, że muszę współżyć zawsze, kiedy mam ochotę, to prosta droga do rozkwitu egoizmu i urzeczowienia kochanej osoby...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg