Gość08 04.11.2018 23:42
Powiedziałam mojej współlokatorce, że podejrzewamy ją o kradzież, zginęły nam pieniądze, a takim dziwnym zbiegiem okoliczności jakoś trafiły podejrzenia na nią, powiedziałam jej o tym, bo chciałam sprawę wyjaśnić, ona niestety zareagowała w dość dramatyczny sposób.
I teraz mam pytanie czy złamałam ósme przykazanie czy jeszcze innego grzechu? Nie chciałam jej skrzywdzić pod żadnym względem, a tylko wyjaśnić sprawę...
Nie widziałbym tu grzechu. Niezależnie od tego, jak koleżanka zareagowała. Chciałaś sprawę wyjaśnić, a to uczciwsze podejście do problemu, niż uznanie za jej plecami że jest złodziejką. Powiedzenie jej o podejrzeniach na pewno nie jest oszczerstwem. Wręcz przeciwnie, daje szansę osobie podejrzanej na jakieś tłumaczenie.
J.