Gość 19.10.2018 17:03
„Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak, kto się im poddaje, temu wiary brak…”
Czasami piekę we wspólnocie neokatechumenalnej chleb na Eucharystię. Czasami osoby, które wiedzą, że piekłem chleb zadają mi takie pytania, które w sumie nie wiem, czy powinienem jakoś odpowiadać na nie - czy chrześcijanin powinien o takie coś pytać, szczególnie katolik. Bo (w związku z tym cytatem właśnie z pieśni) – są to pytania: „jak wyszedł ci chlebek, czy ładny wzór miał z wierzchu, czy dobrze wypieczony, a jak smakował, czy nie był za twardy”?
Zastanawiam się, czy można jakoś na takie pytania odpowiedzieć? Bo w sumie jak piekę taką neokatechumenalną dużą hostię/przaśną macę dużą niekonsekrowaną, to może te pytania były by jakoś (nie wiem jakiego słowa użyć) logiczne, gdyby spożywać tę hostię/macę przed jej konsekracją. Bo czy można po Mszy pytać jak smakował chleb, który się piekło? W prawdzie przyniosło się taki dar, ale później była konsekracja i był to już nie chleb, ale Chleb Życia, Ciało Chrystusa? To jakby pytać jak smakował Pan Jezus i powiedzieć, że miał smak chleba i trochę był twardy, albo w sam raz, albo coś innego powiedzieć, albo właśnie ten wzrok uruchamiać do wzoru na chlebie, albo właśnie smak uruchamiać – jak z tej pieśni?
Czy unikać takich pytań? Nawet nie dopuszczać takich myśli? I nie odpowiadać innym? Jak zareagować na takie pytania? Bo nie wiem czy odpowiadać i co odpowiadać jeśli w ogóle.
Czy należało by może na takie pytania po Mszy komuś odpowiedzieć, że: „tak, chleb był dobrze wypieczony, był smaczny; nie, nie był twardy, był bardzo dobry”, czy może: „tak, Pan Jezus był dobrze wypieczony, był smaczny; nie nie był twardy, był bardzo dobry”? Dziwne to trochę.
Czy takie pytania są na miejscu (po konsekracji, po Mszy)? Jak odpowiadać? Czy powiedzieć, że chleb był dobrze wypieczony, czy że Pan Jezus (Ciało Chrystusa) był smaczny i dobrze wypieczony?
Dziękuję za odpowiedź.
Nie bardzo wiem co napisać. Jak rozumiem pytają osoby spoza wspólnoty tak? Bo ze wspólnoty, to chyba wiedzą jak wyszedł. W kazdym razie ja bym udzielał odpowiedzi wymijających. Że dobry, że wszystko OK. I tak ucinał rozmowę. Ale w sumie to rozmowa o tym niestosowna czy grzeszna na pewno by nie była...
J.