Gość bartek 01.06.2018 14:29

Witam
Pytanie będzie o okazywanie milosci w maluzenstwie.
Czytałem wiele na ten temat artykuł o tym CO WOLNO W MALZENSTWIE na zapytaj wiara pl też dodatkowo pytałem o to księdza na spowiedzi i wychodzi na to że odprowadzanie się celowo do orgazmu po za pełnym aktem małżeńskim jest grzechem i ja również uważam to za złe.
I teraz właśnie kilka pytań.
1.co z pieszczotami nawet najbardziej intymnymi i bardzo podniecajacymi w czasie których żadna ze stron nie przeżyła orgazmu i nie było nawet takiego planu, kiedy to w czasie takich pieszczot bardziej chodzi o okazanie miłości a nie orgazm czy można spokojnie założyć że skoro orgazmu nie było i nie o to chodziło to też nie jest to zachowanie grzeszne oczywiście zakładając też że małżonkowie w czasie takich intymnych pieszczot robią to z szacunkiem dla drogiej osoby.
2. Czy każde zblizenie musi konczyc się pełnym stosunkiem i czy musi dojść do orgazmu? A czy jeśli małżonkowie w pewnej chwili się zatrzymaj nawet jeśli dojdzie do zespolenia ale żadna ze stron nie miała orgazmu czy można przerwać bez powodu? Wiem że to może nie zdrowe ale czy jak już się zacznie to trzeba skończyć.?
3.Z tego co czytałem kościół mówi że dobra rzeczą jest współżycie maluzonkow a w czasie kiedy nie planują poczęcia mogą stosować różne formy okazywania miłości byle nie zastepowalo to pełnego aktu maluzenskiego czyli mówiąc wprost nie doszlo do orgazmu a gdy by był nie planowany to należy w przyszłości bardzo uważać, jak się do tego odnieść skoro mi ksiądz na spowiedzi powiedział że taki nieplanowany orgazm to też ciężki grzech, a jak można zgrzeszyc ciężko nie planując i nie chcąc tego przecież człowiek popelniajacy grzexh ciezki wie że czyni źle i chce czynić źle mówię oczywiście o sytulacji gdzie małżonkowie zakładali że orgazmu nie będzie napewno a nie na zasadzie MOŻE SIĘ UDA.
Proszę o jakąś rozsądna radę nie chce mówić że coś grzechem nie jest jak nim jest ale ale doszukiwać się go tam gdzie go nie ma i udawać że cielesnoac w maluzenstwie nie istnieje też nie chce.
Podkresle jeszcze raz chodzi i pieszczoty nawet bardzo intymne ale takie nie mające na celu zaspokajania się bo to że celowe dążenie do tego jest zle to wiem i się z tym zgadzam.
Mogę zapytać o to znowu księdza ale nie chodzi o to... Raczej chce wiedzieć jakie jest stanowisko kościoła w sprawie okazywania sobie miłości w maluzenstwie Bez współżycia i bez orgazmu jeśli chodzi bardziej o wzajemne okazanie sobie miłości nawet w sposób bardzo intymny ale też z szacunkiem do drogiej osoby i bez choldowania jakimś dewiacjom.
Pozdrawiam.

Odpowiedź:

1. Nie jest to zachowanie grzeszne.

2. Nie jest grzechem przerwanie podjętego stosunku. Może zabraknąć sił, ochoty, coś może przerwać. Nie jest to grzechem, jeśli intencją nie było uniknięcie poczęcia.

3. Zdanie która Pan przytoczył o wytrysku, do którego doszło niechcący i że na przyszłość należy bardziej uważać pochodzi z podręcznika teologii moralnej. Można mu ufać. Inna rzecz, że wcale się spowiednikowi nie dziwię. Mógł nie zrozumieć pytania. Albo wielokrotnie spotykał się już z sytuacjami, w których ktoś mówił jedno, a myślał sobie po cichu drugie, wprowadzając spowiednika w błąd... Odpowiadając na pytania w serwisie internetowym na pytania dotyczące moralnych dylematów nieraz miałem już wrażenie, że niektórzy zadają pytania nieszczerze; tak by odpowiadający potwierdził to, co chcieliby, żeby zostało potwierdzone, pomijając jakiś istotny szczegół. Może to podejrzenia niesłuszne, ale, niestety, czasem odnoszę takie wrażenie. Akurat nie w przypadku tego pytania, ale zdarza się..

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg