Gość 02.05.2018 13:55
Szczęść Boże,
moi rodzice są już w raczej starszym wieku. Nigdy nie zmarł mi ktoś na tyle bliski bym kiedykolwiek poczuł rozpacz po czyjejś śmierci.
Bardzo boję się co będzie jak oni (lub jedno z nich) umrą, pierwszy raz w życiu takie bliskie zderzenie z czyjąś śmiercią. Boję się jak sobie psychicznie z tym poradzę. Czasem wyobrażam sobie, że jedno z nich umarło, żeby poczuć ten ból i się przygotować jak naprawdę nastąpi.
Da się jakoś na to przygotować? (zwłaszcza jak ktoś jest bardzo słaby psychicznie)
Dodatkowo raczej zostanę sam po ich śmierci, tzn. jest rodzina, ale na dłuższą metę sam. Zresztą nawet nie wiem, czy współczujące spojrzenia bardziej mi wtedy pomogą, czy spotęgują ból.
Nie wiem, czy można się przygotować na śmierć bliskich. Każdy mądry, kiedy tego jeszcze nie przechodził albo ma już to dawno za sobą. Ale wydaje mi się, że jest jedna, ważna rzecz: trzeba zdać sobie sprawę z tego, ze wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne. To nie pięna, ale pusta teoria, to prawda. Jeśli i dla nas jest to prawda, to wtedy śmierć bliskich nie jest tak straszna, bo jest tylko rozpoczęciem dla nich nowego, szczęśliwego życia. Oczywiście szczęśliwego po tym, jak ewentualnie będą musieli jeszcze odpokutować za grzechy w czyśćcu.
J.