Gość 30.04.2018 13:54

Witam. Mam nerwicę natrectw myslawych. Kiedyś mieszkałam na wsi gdzie do wszystkiego były przesady. I np. Mówiono żeby nie mijac się z konduktem pogrzebowym bo śmierć się cofa
Dziś jadę przez miasto, dużo samochodów, jedzie kondukt. Nawet nie wiem kiedy w panice zaczęłam zawracać na środku ulicy i nsdjechal kondukt. Szybko przed nim zakrecalam i to spowodowało że kondukt musiał zwolnić. Jest mu tak głupio ze to zrobilam. teraz mam czarne myśli że to oznacza że umrę. Nie umiem się tego pozbyć. Ciągle o tym myślę. Jest mu tak głupio że zawracalam zamiast jechać normalnie. Zawsze bałam się przesadow
Całe szczęście że nie zawracamam zaraz przed konduktem ale zanim to zrobiłam to oni nsdjechali i musieli zwolnić. Nerwica natrectw bardzo utrudnia mi.zycie
Boję się że przez to zachowanie spotka mnie coś złego. Co robić. Pytanie banalne ale dla mnie ważne.

Odpowiedź:

A masz na to czy niebawem umrzesz czy nie jakiś wpływ? To zostaw to Bogu, poleć się Jego opiece. Nasz los na pewno nie zależy od tego, czy w odpowiedniej sytuacji zachowamy się zgodnie z jakimś przesądem. Los człowieka zależy od Boga, od tego, co robią inni i od własnych wyborów czy zachowania. Ale te dwa ostatnie wpływy mają zawsze charakter racjonalny. To znaczy można jakoś zrozumieć, czemu ktoś lub jakaś moja własne decyzja miały taki a nie inny wpływ na moje życie. Związku czarnego kota przebiegającego drogę z naszymi losami nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Ba, nawet statystycznie rzecz biorąc tych, którym kot przebiega drogę nie spotyka nieszczęście częściej niż tych, którym drogi nie przebiegł. Na pewno więc też napotkanie na drodze konduktu pogrzebowego nie ma wpływu na to, czy niebawem umrzemy czy nie. No, chyba że przy szaleńczym zawracaniu na drodze ktoś rozpędzony na nas wpadnie....

Co zrobić? Opanować strach. Po prostu powiedzieć sobie, że wszystko jedno co się stanie. Jesteśmy w rękach Boga i to od Niego zależy jak długo będziemy żyli, a nie od tego, czy spotka się na drodze kondukt pogrzebowy. Proszę po o prostu zawsze postępować zgodnie z rozsądkiem, nie zwracając uwagi na przesądy. A gdy pojawia sie strach - powiedzieć sobie - "najwyżej, przecież wszystko i tak zależy od Boga".

Słowa klucz? "Opanować strach". Opanowanie nerwicy natręctw to opanowywanie irracjonalnego lęku. Owszem, idąc ulicą mogę zostać uderzony meteorytem. Ale prawdopodobieństwo takiego przypadku jest tak małe, i do tego stopnia nie mamy na nie wpływu, że nie ma co zaprzątać sobie nim głowy.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg