Skrupulantka 24.04.2018 16:48
Szczęść Boże,
Jako skrupulatkA mam kilka pytań. Może lepiej ukryć treść, przynajmniej tych pytań które opowiadają o prywatnych sprawach.
1. (...)
2) (...)
3) (...)
4) (.,.)
5) (...)
1. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy wystarczająco szybko odrzuciła Pani nieczyste myśli. Zwłaszcza że nie precyzuje Pani ile te myśli trwały. Jak już pisałem wielokrotnie niechciane, nachodzące człowieka wbrew jego woli nieczyste czy bluźniercze myśli nie są grzechem. Grzechem są, gdy człowiek sam świadomie i dobrowolnie decyduje się na takie tematy rozmyślać albo gdy myśl, która przyszła mimo woli z satysfakcją podejmuje i w nią brnie.
Co do spowiedzi... Nie ma potrzeby mówienia, kogo konkretnie nieczyste myśli dotyczyły.
2. Prawdopodobieństwo, ze coś mogłoby się stać było na tyle niewielkie, ze na pewno nie było grzechu. Kropla wody na elektrycznej suszarce raczej tragedii nie spowoduje.
3. Skrytykowanie teściów wobec męża na pewno nie jest grzechem ciężkim. Zwłaszcza, że nie była to tylko krytyka i koniec ale rozmowa.
4. Podenerwowanie nie jest grzechem. Podniecenie występem - swoim czy innych - też nie. Odczuwanie przyjemności np. gdy nas chwalą, też nie jest grzechem. By w ogóle można było mówić o grzechu trzeba by kontekstu seksualnego. I nie jest kontekstem seksualnym to, ze ktoś pomyśli sobie, ze jakaś dziewczynka w przyszłości będzie miał wielki biust czy nie.
5. Nie, nie był to grzech.
Rada natury ogólnej. Proszę pamiętać, ze grzech ciężkim zawsze w pełni świadomy i w pełni dobrowolny wybór wielkiego zła. Nie może być grzechem ciężkim, co jest drobiazgiem. Nie może być grzechem ciężkim, co zieje się poza wolą człowieka (niechciane myśli). Niech się Pani przestanie bać, bo tak nie da się żyć. Bó jest dobry. Nie jest oprawcą, który z satysfakcją za każdy drobiazg skaże człowieka na piekło. To fałszywy obraz Boga. Z tego obrazu rodzi się lęk, a lęk podsyca skrupuły. Proszę zacząć d uświadomienia sobie, że Bóg jest dobry...
J.