ST11 23.03.2018 15:57
Witam, mam już dość skrupuł. Staram się z nimi walczyć a i tak mnie przytłaczają. Mówiłem nawet na paru spowiedziach o tym spowiednikom, mam wrażenie że jeden z nichw ogóle to zignorował i powiedział tylko "musisz się dużo modlić", natomiast drugi powiedział mi że jeśli żle ocenię grzech i pójdę do komunii to nie mam grzechu ciężkiego. Tylko że ja wątpliwosci mam bardzo często.
Nie wiem gdzie mam szukać pomocy czy kierownika duchowego, to zabiera mi spokój.
Przykładowa sytuacja. ( Jeśli można ukryć to bym prosił)
(...)
Rozum dobrze Ci podpowiada. Nie można rozmowy z bliźnim, nawet jeśli jest flirtowaniem, a oboje jesteście stanu wolnego, uznawać za grzech. Byłoby, gdybyś planował tę osobę usidlić, skłonić ją do grzechu, namawiał do grzechu. Ale to, że w dłuższej perspektywie czasu flirt może zamienić się w miłą znajomość, że możecie się zacząć spotykać o potem być może nawet się pobierzecie, na pewno nie jest grzechem...
Jak sobie pomóc... Właśnie o tym pisałem. Możesz zobaczyć TUTAJ .
Chodzi głównie o to, żeby przestać się kierować lekiem i zaufać Bogu. Rada spowiednika, by się modlić wydaje się w tym kontekście słuszna. Musisz uwierzyć, że Bóg nie czyha na Twoje potknięcia, że widzi w Tobie dobro. I że chce dla Ciebie dobrze, a nie tego, byś z obawy przed Nim ciągle się bał..
J.