Piotr 21.03.2018 15:35
Szczęść Boże,
mam pytanie dotyczące tego jakie powinno być podejście katolika do sprawy dzieci poważnie chorych. Mianowicie chodzi mi o to kiedy na przykład dziecko rodzi się bardzo upośledzone, z niewykształconą sporą częścią mózgu, żyjąc byłoby osobą całkowicie nieświadomą i leżącą. Wiem, że życie jest ogromną wartością i jestem przeciwny eutanazji czy aborcji. Ale gdy takie dziecko umiera po porodzie naturalną śmiercią, to czy nam katolikom, wypada myśleć, że ta śmierć jest dla niego lepszym wyjściem, niż takie trudne,nieświadome życie wydawałoby się trochę pozbawione sensu?
Czy jednak powinniśmy zawsze być po stronie życia, które jest darem od Boga?
Chrześcijanin nie powinien zabijać. Może jednak uważać czyjąś naturalną śmierć za lepsze dla niego rozwiązanie. Tak może też być w sytuacji osób, które bardzo cierpią, wiadomo, że już z choroby nie wyjdą, a nie potrafią umrzeć. Wtedy modlitwa o dobrą śmierć jest wręcz uczynkiem miłosierdzia, a nie grzechem. Najważniejsze, że sprawę życia i śmierci zostawia się wtedy Bogu. On decyduje...
J.