Senior 26.02.2018 08:37
Przed wielu laty onanizowałem się. Nie wyznawałem tego na spowiedzi, bo po pierwsze bardzo się wstydziłem, a po drugie myślałem, że nie wyrządzam tym czynem nikomu krzywdy. Trudno mi teraz określić ile czasu trwałem w tym stanie. W każdym razie zerwałem z tym nałogiem i jestem wolny od niego już kilka dobrych lat. Łatwiej mi się żyło, nie czułem żadnej winy z tego powodu. Teraz gdy czytam więcej dzięki internetowi, dotarło do mnie, że to jednak był grzech czystości, że powinienem był się z tego spowiadać. Przyjmowane komunie były świętokradzkie. Ostatnio spowiadałem się 3 m-ce temu. Jak mam teraz wybrnąć z tej sytuacji?
Proszę powiedzieć o problemie przy najbliższej spowiedzi. Szczere wyznanie win to najlepsza droga do wyjaśnienia wątpliwości. I niezależnie od tego czy spowiednik uzna, że był grzech świętokradztwa czy go nie było, po prostu udzieli rozgrzeszenia.
J.