Gość 13.01.2018 18:48
Ja i żona jesteśmy praktykującymi katolikami. Syn nasz ma 33 lata i od kilku miesięcy przestał chodzić do kościoła w niedziele i święta. Ostatnio stwierdził że jest ateistą. Nie możemy go przekonać , że wszedł w złą droge. Czy może nam ktoś powiedzieć co mamy robić. Bardzo chcielibyśmy ,aby był normalny
Szczerze mówiąc nie wiem co robić. Chyba trzeba by najpierw spróbować dociec, dlaczego tak stawia sprawę. Co się stało, ze zrezygnował z chodzenia do Kościoła? Czasem to efekt długiego procesu odchodzenia od Boga, swoista "kropka nad i" dawno wygasłej miłości do Boga. Ale czasem to reakcja na jakieś wydarzenie, czasem na jakiś grzech, którego wstyd jest wyznać.... Nie wiem.
Dopiero znając ten powód - niekoniecznie zresztą pokrywający się z tym, co dany człowiek mówi, bo mówić to można różne rzeczy - można jakoś przeciwdziałać... Ale trudno mi tu teoretyzować kompletnie nie mając pojęcia co się stało...
J.