Ola09 01.01.2018 18:51
Szczęść Boże!
1.Czy popełniłam świętokradztwo, jeżeli przyjełam komunię z grzechem styczności z pornografią i z grzechem samookaleczania się? Czuję się z źle czytałam różne opinie na temat tych grzechów niektórzy mówili, że jest to grzech cieżki, inni że grzech pośredni. Przeważnie mówili , że to grzech cieżki, ale mam już mętlik w głowie.Chcę się dowiedzieć coś o tym raz na zawsze.
2.Jeżeli tak, to czy Bóg mnie dalej kocha?
3.Czy moja modlitwa jest wysłuchana przez Boga? Czy jest w jakimś stopniu ważna czy raczej nie?
4.Czy jeśli umarłabym teraz czy mam jakieś szanse na zbawienie?
Proszę o odpowiedź, ponieważ moje sumienie nie daje mi już spokoju.
1. Zasadniczo wszystkie grzechy związane z seksualnością są grzechami ciężkimi. Więc korzystanie z pornografii też. Nie wiem co rozumiesz przez stwierdzenie "mieć styczność". Bo jeśli to przypadkowy kontakt, pokusa odrzucona, to grzechu oczywiście nie ma. A co do samookaleczania się... Nie wiem jaki to grzech. Bo choć materia wydaje mi się poważna wydaje mi się, że może nie być do końca działaniem dobrowolnym. Bo tak nikt zdrowy na umyśle nie robi. Co Ci dolega? Chcesz tym bólem uśmierzyć inny ból? Każesz się za coś? To nie jest dobry pomysł. Ale nie bardzo wiem jak Cię do tego przekonać...
2. Ojciec nie przestał kochać marnotrawnego syna. Czekał na jego powrót. Bóg też grzesznika nie przestaje kochać. Czeka na jego powrót.
3. Bóg zawsze przyjmuje nasze modlitwy. Nawet te, które zanosimy do Niego ubrudzeni grzechem. Taka modlitwa zawsze jest szansą na to, ze człowiek zdecyduje się podnieść. Nie znaczy to jednak, ze Bóg zawsze daje nam wszystko to, o co Go prosimy, Niezależnie od tego, czy człowiek ma na sumieniu grzechy ciężkie czy nie.
Myślę, że Bóg postępuje z nami jak dobra matka z małym dzieckiem. Dziecko nie wie co dla niego dobre, więc matka nie może ulegać wszystkim jego żądaniom...
4. Teraz, to znaczy w stanie grzechu ciężkiego? Kościół uczy, że umierający w tym grzechu bardzo poważnie ryzykuje wiecznym potępieniem. Ale jednocześnie przypomina, że Bóg jest większy niż formalności. Człowiekowi umierającemu może wybaczyć na podstawie samego tylko żalu za grzechy. A jak tak czytam co piszesz... To mam wrażenie, że jesteś jednym wielkim żalem za grzechy. Więc pewnie gdybyś teraz umarła, Pan Bóg by ten Twój żal przyjął...
J.