Gość 12.09.2017 18:38

Kiedy wiadomo, że dobry uczynek jest faktycznie dobry? Czy jest to sam fakt zrobienia czegoś czy liczy się intencja? Co w sytuacji kiedy ktoś robi coś dla kogoś tylko dlatego bo chce mieć się czym chwalić przed innymi i łechtać swoje ego ("jaki jestem dobry i wspaniały bo zrobiłem to czy tamto") a nie dlatego żeby komuś pomóc. Czy takie podejście "zrobię coś bo będę miał się czym chwalić i będę bohaterem" a nie dlatego bo "tamta osoba tego potrzebuje i to się liczy" jest dobre? Takie uczynki nagradza Bóg i popiera? Jak to jest?

Odpowiedź:

Dobry uczynek chyba jest zawsze dobry, niezależnie od intencji. Wielkość tego dobra może być jednak w zależności od intencji różna. Jeśli pomagam człowiekowi, bo uważam że tak trzeba to większe dobro, niż ta sama pomoc udzielona z intencją pochwalenia się. Ale dobre jest i jedno i drugie... I szczerze mówiąc trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której intencja mogłaby sprawić, że dobry czyn stawałby się zły. 

Podam dość abstrakcyjny przykład. Ktoś postanowił przeprowadzić ślepca przez ulicę tak, by potrącił go samochód. Dobro, które intencja zamieniła w zło? Nie. Ten czyn od początku nazywał się nie "chcę pomóc niewidomemu przejść przez ulicę", a "chcę, by niewidomego potrącił samochód". Choć obie czynności są podobne, to cel, intencja z jaką ktoś podchodzi do swojego działania sprawiają, że to różne czyny.

Ale jeśli naprawdę chcę dobra, to przez jakąś dodatkową niezbyt chwalebną intencję nie stanie się ono złem...

J.

Reklama

Reklama

więcej »