Gość 22.06.2017 19:44
Czy można chodzić do restauracji/baru wegańskiego/wegetariańskiego o nazwie "(...)"?
Po pierwsze - czy weganizm (również wegetarianizm) nie graniczą może czasem z jakąś inną religią lub filozofią?
Tym bardziej, jeśli chodzi o bar. Jak ktoś je w domu po wegetariańsku lub wegańsku to wie, że nie sprawia takich pozorów (akceptowania innej religii lub filozofii). Bar to miejsce - czyjeś, nie nasze - może mieć inny wydźwięk, bo nie my nadajemy ton/charakter miejsca. Czy nie sprawiamy tam wrażenia, że wpisujemy się tam w jakąś obcą chrześcijaństwu ideologię/filozofię życia?
Po drugie - sama nazwa (może kojarzyć się ze złotym cielcem, ale nie wiem co kierowało osobą, która tak ten bar nazwała).
z góry dziękuję
Z Panem Bogiem
Nie widzę powodów, by do tak nazwanego baru nie chodzić. Nie wydaje mi się też, by chodzenie do wegetariańskiego baru mogło być odczytywane jako włączenie się w jakiś obcy kult. Bar to bar. Jest po to, żeby w nim zjeść a nie po to, by się tam modlić.
J.