Gość 12.04.2017 19:17

1. Mam pytanie odnośnie sprośnych żartów. W pracy z koleżanką, zażartowałyśmy na temat święcenia, czy malowania jajek. Oczywiście skojarzenia były jednoznaczne. Czy jest to grzech lekki, czy ciężki? Wiem, że każdego należy unikać, ale nie wiem, czy powinnam jeszcze raz przed Świętami iść do spowiedzi...
2. Czy jeśli przeczytałam o "grzechu spodniowym", jakieś rzekome objawienia, w których Maryja powiedziała, że kobiety nie powinny chodzić w spodniach i pomyślałam, że nie chcę przyrzekać, ale jeśli ona tego chce, to tak właśnie zrobię. Nie pamiętam, czy zwróciłam się wtedy do niej "jeśli Ty chcesz to tak zrobię", czy do samej siebie. W końcu z dużym opóźnieniem dotarło do mnie, że to co czytałam, to raczej jakaś głupota. Powinnam uznać, że obiecałam, czy nie? Spowiadać się z tego? Tak, dalej chodzę w spodniach.

Odpowiedź:

1. Widziałbym tu raczej grzech lekki, ale przecież znam sprawę tylko ogólnie.

2. Nie wszystko, co Bogu czy w tym wypadku Maryi obiecujemy ma zaraz rangę przysięgi czy ślubu. Istnieje też coś takiego jak dobre postanowienia. I w tym wypadku właśnie jakieś postanowienie bym widział. Zresztą uczynione dość pochopnie, bez zgłębienia sprawy. Nie wiem więc, czy faktycznie dobre. 

No bo właśnie. Nie sądzę, by w jakimś prawdziwym objawieniu Maryja domagała się od kobiet, by chodziły w sukniach czy spódnicach. Wydaje mi się, że dla wiary czy moralności zagadnienie to ma znaczenie czwartorzędne. 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg