Gość 09.04.2017 14:08
Szczęść Boże,
1. Od kilku lat walczę z podnieceniem - gdy postanowię, że kończę z nieczystymi myślami i myślami, które prowadzą do podniecenia udaje mi się wytrzymać kilka dni. Czy jest sens przystępować do spowiedzi, skoro wiem, że i tak za kilka dni popełnię ten sam grzech? Czy spowiedź będzie ważna? Chciałabym przystąpić przed Świętami Wielkanocnymi do spowiedzi i przyjąć Komunię, ale obawiam się, że moje postanowienie poprawy nie będzie szczere.
2. Lubię gry typu ubieranki. Większość z nich nie zawiera skąpych strojów, ale zaczyna się od tego, że postać jest w samej bieliźnie, po czym się ją ubiera. Nie wiem, czy wkręciłam sobie, że podczas takiej gry odczuwam podniecenie(choruję na nerwicę), czy rzeczywiście nie powinnam grać w te gry.
3. Lubię kreować w myślach różne przygody z wyimaginowanymi bohaterami. Wyobrażam sobie, że np. o tej porze są w pracy, idą na spacer, czy jedzą obiad, ale też wyobrażam sobie, że kilka lat temu uczyli się poznali swoją miłość, wzięli ślub. Problem w tym, że niektórym z nich wymyśliłam historie, że zostali rodzicami(nie wyobrażałam sobie przy tym scen erotycznych) bez ślubu, ale obecnie są małżeństwem i żyją wg Przykazań. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy taka historia z ciążą bez ślubu nie wywoła u mnie podniecenia i teraz ilekroć myślę o historii tych bohaterów odczuwam podniecenie. Czy powinnam się tym przejmować, czy je ignorować?
Skoro cierpisz na nerwicę masz pewnie tendencję do wyolbrzymiania swojej winy. Zwłaszcza że chodzi o nieczyste myśli. Wydaje mi się, że najważniejszym jest, byś nie wywoływała nieczystych myśli. Wszystko inne - myśli dotyczące innych tematów albo pojawiające się mimo woli podniecenie - grzechem nie będzie...
Czy ma sens się spowiadać... Oczywiście. Łatwo wyobrazić sobie jak wygląda alternatywa: trwanie w grzechu. Tego Bóg na pewno nie chce. Warto jednak byłoby porozmawiać ze spowiednikiem na temat tego, czy przypadkiem nie przesadzasz w surowości ocen wobec siebie. Niechciane myśli nigdy nie są grzechem...
J.