BABABA 06.10.2016 13:38
Szczęść Boże.
Proszę o wyjaśnienie. Jak pogodzić naukę Kościoła o zbawieniu, o szansie na zbawienie, nawet bez spowiedzi. To, że Kościół nie twierdzi, że jakiś człowiek został potępiony z nauką o grzechu śmiertelnym, wedle której po popełnieniu takiego grzechu trafia się do piekła. Przecież te dwie nauki są ze sobą zupełnie sprzeczne. Albo grzech śmiertelny jest śmiertelny i oznacza piekło, albo jeśli nie oznacza piekła, to po co mówić że oznacza?
Każdy grzech ciężki polega na jednoczesnym spełnieniu trzech warunków: musi być do poważne zło, uczynione w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie. Nasza osądy, zwłaszcza w kwestii świadomości i dobrowolności, mogą być ułomne. Nawet jeśli oceniamy samych siebie. A Bóg wie wszystko...
Po drugie, istnieje możliwość odpuszczenia grzechów bez spowiedzi. Kościół uczy, że w niebezpieczeństwie śmierci samo wzbudzenie doskonałego żalu wystarczy. Oczywiście musi być w tym żalu i element postanowienia wyspowiadania się, jeśli jednak się nie umrze, ale ten żal jest wystarczający, by Bóg umierającemu grzechy odpuścił. A że nie wiemy, co się w konkretnym człowieku przed śmiercią działo, o nikim nie twierdzimy, że na pewno został potępiony.
J.