Trods 24.08.2016 20:42
Czy w obronie własnej, chodzi o sytuacje zagrażające życiu, można się bronić wszelkimi dostępnymi środkami i nie obawiać się, że wyrządzenie napastnikowi krzywdy, trwałe okaleczenie ciała czy nawet zabicie go będzie grzechem?
Tak. Wszelkimi dostępnymi środkami. I nie tylko w niebezpieczeństwie śmierci, ale także wielkiej krzywdy - ciężkiego pobicia czy gwałtu.
Oczywiście broniąc się trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek. Trudno np. stosować takie radykalne środki wobec dziecka, które łatwo można by obezwładnić w jakiś mniej drastyczny sposób. Nie można też wyrządzać krzywdy znacznie większej od tej, jaką ktoś chce mi wyrządzić. Np. kradnie torebkę i kobieta by do niego strzeliła. Z drugiej strony broniąca się ofiara nie jest zobowiązana do szczegółowego rozważania, jaką krzywdę napastnik chce wyrządzić. Nawet jeśli się pomyli co do jego intencji i zadziała nieadekwatnie do zagrożenia, nie popełnia grzechu. To już problem napastnika, który podejmując swoje działania powinien przewidzieć, że ofiara zechce się bronić...
Nie znaczy to, że takiej niedoszłej ofierze nie grożą jakieś sankcję ze strony prawa państwowego (wiadomo, sędziowie mogą przepisy i intencje oceniać bardzo różnie) ale przed Bogiem liczy się sumienie. On zna prawdziwe intencje każdego człowieka...
J.