Gość 02.03.2016 18:14
Witam, mam garść pytań:
1. Przypadkiem wszedłem na fotograficznego bloga (nie wiedziałem nawet, że to taka strona, po prostu kliknąłem odnośnik na forum). Jedną z pierwszych miniatur była roznegliżowana kobieta, więc chciałem się wycofać, aby nie trafić na akty. O jeden jednak zahaczyłem wzrokiem - nie umiem określić czy to było specjalnie czy nie - przy próbie wycofania się ze strony. Nie przyglądałem mu się dłużej niż sekundę, nie miałem z tego jakiejś przyjemności, zawstydziło mnie to. Czy to był grzech ciężki?
2. Widziałem na czasopiśmie nagłówek z seksem w tytule. Przeczytałem go, gdy byłem blisko zamiast odwrócić wzrok - obrzydziło mnie to i nie miałem żadnych wyobrażeń. Czy jednak mogło to być grzechem ciężkim?
3. Mam nerwicę natręctw myślowych, między innymi o treści religijnej. Pracując z psychologiem i szukając przyczyny powiedziałem, że od zawsze otaczało mnie dużo symboliki religijnej, być może zbyt dużo. Czy sformułowanie "zbyt dużo" mogło być już grzechem?
4. Czasem bluźniercze myśli uderzają mnie w związku z tym zaburzeniem np. wtedy, gdy coś głośno czytam - mechanizm zaburzenia jest taki, że uderza wtedy, gdy człowiek się go najbardziej obawia i im bardziej chce je zwalczyć, tym ich więcej. Czytając jakiś tekst uderzyła mnie pierwsza taka myśl, ale uznałem, że nie dam się zaciąć nerwicy i doczytam całość. Takie myśli uderzyły mnie jeszcze w tym czasie dwa razy. Czy nie było to sprowokowanie się do nich? Nie musiałem tego czytać koniecznie na głos.
5. Dorabiałem małe sumy - do niecałych trzystu złotych(jestem studentem) bez umowy o pracę. Nie odprowadzałem podatku, bo nie przekroczyłem sumy wolnej od podatku. Czy to jakaś forma grzechu? Zaznaczam, że brak umowy nie był moją wolą, gdy tylko pojawiła się możliwość zacząłem pracę na normalnej umowie.
Pozdrawiam!
1. Na pewno nie. Brak świadomości i dobrowolności czynu. Klikając nie wiedziałeś gdzie wchodzisz.
2. Na pewno nie. Przeczytanie słowa nie jest grzechem.
3. Na pewno nie. Tak oceniłeś i nie ma w tym nic złego. Przecież to nie bluźnierstwo, a próby dotarcia z psychologiem do powodów Twoich problemów.
4. Jeśli coś bierze się z choroby (czy jak to tam nazwać), nie może być grzechem ciężkim. A pewnie nie jest wcale.
5. Skoro nie przekroczyłeś kwoty wolnej od podatku, to poco w ogóle pytasz, czy popełniłeś grzech niepłacenia podatku?
J.