Martinus 02.03.2016 08:21
Witam.
Czy grzechem ciężkim (czyli świadome i dobrowolne) byłoby:
a) w niedzielę: prasowanie, zmywanie, naprawa telefonu tzn. kabla wewnątrz budynku?,
b) wycinanie drzew na swojej działce (wg prawa ludzkiego podlega karze)?,
c) bycie nielojalnym wobec szefa i sprzedaż klientowi z niższą ceną?
d) jedzenie parówek w piątek?
e) zakup materiałów budowalnych bez paragonu/faktury?
f) "walka" konkurencyjna, chęć bycia lepszym od innych?
g) organizowanie prywatnych imprez i włączenie do kosztów firmy (oszukiwanie państwa/społeczeństwa?)?, korzystanie z rzeczy firmowych w celach prywatnych?
h) układanie na pułce lub sprzedaż środków antykoncepyjnych (jak pracownik sklepu)?
i) budowanie budynku lub części budynku niezgodnie z projektem zatwierdzonym przez urząd?
j) głośne/bardzo słuchanie muzyki?
k) niespotykanie się/nieodwiedzanie rodziny (dziadkowie, wujostwo, kuzyni) np. bo się nie lubią?
l) nie podawanie ręki na przywitanie, okazanie w ten sposób złości?
ł) upomnienie kogoś, jeśli wcześniej przypuszczałoby się, że zwrócenie uwagi spowoduje złość upominanje osoby?
m) bycie dla kogoś miłym w celu osiągnięcia korzyści dla siebie?
n) zaniedbywanie leczenia, nie pójście do lekarza, nie słuchanie wskazówek lekarza?
Dziękuję. Pozdrawiam.
Proszę wybaczyć, ale nie potrafię jednoznacznie wyznaczyć granicy między tym, co jest grzechem ciężkim, a co lekkim. Nie o sam czyn przecież zawsze chodzi, ale też o motywy łamania Bożego prawa, świadomość, dobrowolność. Zwłaszcza gdy coś określone jest dość nieostro. Np. "walka" konkurencyjna, chęć bycia lepszym od innych. Co się pod tym konkretnie kryje? Zwykłą rywalizacja? Oszczerstwo, by wyeliminować konkurenta? Dochodzi tu jeszcze jedna rzecz: a jeśli te czyny są tylko grzechem lekkim, to czy można zło z nich wynikające lekceważyć? Z tym zastrzeżenie, można odpowiedzieć mniej więcej.
a) To zależy od motywów. Zmywanie trudno w ogóle nazwać grzechem ciężkim, bo zazwyczaj chodzi o to, żeby nie zostawiać bałaganu. A prasowanie: czemu ktoś prasuje w niedzielę? Musi czy nie? A może chce w ten sposób zamanifestować, ze ma w nosie Boże przykazanie? Podobnie naprawa kabla. Jeśli to doraźna naprawa, trudno mówić o grzechu. Ale planowana, to z jakich motywów?
b) Zasadniczo ciężkiego grzechu bym tu nie widział
c) Nie bardzo rozumiem sytuację. Można sprzedać taniej czy nie? Dlaczego to nielojalność?
d) Jedzenie mięsa w piątek jest zasadniczo grzechem lekkim, chyba że wynika z pogardy dla Kościoła. I np. ktośą tak robi zawsze specjalnie. Ale pozostaje jeszcze pytanie, czy w parowce jest mięso.
e) Proszę spytać spowiednika.
f) Nie wiem co się pod ty kryje.
g) Proszę spytać spowiednika.
h) Nie widziałbym tu grzechu
i) To zależy, czy to stanowi jakieś niebezpieczeństwo czy utrudnia życie innym czy nie.
j) Jeśli intencją jest robienie komuś na złość, sytuacja się powtarza często, to można tym komuś wyrządzać naprawdę wielką krzywdę.
k) Nie widziałbym w tym grzechu ciężkiego.
l) Nie widziałbym w tym grzechu ciężkiego.
ł) Nie wiem. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której mogłoby to być wielką krzywdą.
m) Raczej nie.
n) To zależy od powagi sytuacji.
I jeszcze jedno: na takie tasiemcowe pytanie odpowiadam ostatni raz.