Paweł 22.09.2014 22:47
Jestem osobą wierzącą, ale moja wiara nie jest tak silna jak bym chciał.
Problem jest w tym że moja córka (lat 30) jako osoba wierząca zadaje mi szereg pytań na które sam nie potrafię odpowiedzieć a i w literaturze też nam trudno znaleźć na to odpowiedź.
Ostatnio rozmawialiśmy o dogmatach, kto ma prawo je ustanawiać i na jakiej podstawie, szczególnie zaczął nas dręczyć problem niepokalanego poczęcia Maryii. Zgoda, Jezus został poczęty z Ducha Świętego z Maryii dziewicy, ale skąd dogmat, że Maryja została też niepokalanie poczęta ?
Proszę o pomoc w rozwiązaniu tego problemu.
Dogmat o niepokalanym poczęciu dotyczy prawdy, że Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego. Nie ma to nic wspólnego z dziewiczym poczęciem. Chodzi tylko i wyłącznie o to, że Maryja w przewidywaniu przyszłych zasług Jezusa już w momencie poczęcia została uwolniona od zmazy grzechu pierworodnego.
Co do dogmatów.... Wydaje mi się, że sedno problemów jakie ludzie mają w tym względzie wynika z faktu, że nie bardzo rozumieją czym jest dogmat i skąd się bierze w nauczaniu Kościoła. Postaram się to wyjaśnić....
Proszę na chwilę zapomnieć o istnieniu dogmatów. Proszę uświadomić sobie, ze istnieje coś takiego, jak nauczanie Kościoła. Skąd się bierze?
Z wydarzenia Jezusa Chrystusa. Po prostu był sobie ktoś taki, kto głosił pewną naukę, a potem za to Go zabili. Ale to nie był koniec. Jak twierdzą Jego uczniowie, ten Jezus trzeciego dnia powstał z martwych. A potem jeszcze, zanim wstąpił do nieba, przez 40 dni się im pokazywał i z nimi rozmawiał. By po swoim odejściu zesłać na nich Ducha Świętego. Dlaczego o tym piszę? Bo ta historia leży u podstaw nauczania Kościoła. Kościół po prostu przekazuje światu to, co głosił Jezus Chrystus. Najpierw przekazywał to w formie ustnej. Szybko jednak, kiedy zaczęło ubywać świadków działalności Jezusa, te opowieści zostały spisane. I tak powstały cztery Ewangelie, do których dodano jeszcze inne, wczesnochrześcijańskie pisma. Zazwyczaj Apostołów lub ich bliskich współpracowników.
U podstaw nauczania Kościoła leży więc Tradycja i jej spisana wersja, Nowy Testament. To one będą wyznacznikiem dla późniejszego nauczania Kościoła. Ten z jednej strony będzie strzegł, by ów depozyt wiary pozostał niezmieniony, z drugiej zostanie zmuszony dostosowywać nauczanie Jezusa do nowych warunków, w których przyjdzie wierzącym żyć. Z góry uprzedzam, że nie chodzi o zmienianie nauczania Jezusa, ale o próbę odpowiedzi w Jego świetle na pojawiające się nowe pytania.
Mamy więc nie dogmat, ale nauczanie Kościoła. Skąd więc bierze się dogmat? Ano właściwie, paradoksalnie, z kwestionowanie tego nauczania. Dogmat jest odpowiedzią na heterodoksję (herezje). Pojawiał się zawsze wtedy, gdy kwestionowano jakąś uznana dotąd prawdę. Albo gdy w odpowiedzi na różne dziwaczne pomysły pojawiła się potrzeba wyjaśnienia jakiegoś problemu dokładniej. Warto zaznaczyć, że jeśli nie w każdym, to na pewno w zdecydowanej większości wypadków dogmat nie powstaje jako odpowiedź na zarzuty niewierzących. Powstaje, gdy to wierzący zaczynają mieć pomysły, które przeczą uznanym prawdom wiary. Nie zawsze wprost.
Jedna z pierwszych takich herezji był np. pomysł, że Jezus wcale nie umarł na krzyżu. Bo przecież nie mógł. Jak to możliwe? Ano nie miał ciała prawdziwego, ale miał ciało pozorne. W odpowiedzi na te herezję już w pismach Jana mamy ostre stwierdzenie, ze ten, kto nie wierzy że Jezus przyszedł w ciele jest antychrystem (cytuję z pamięci). Dlaczego przyjście Jezusa "w ciele" jest dla nauczania Kościoła takie ważne, że pojawia się tu potępienie poglądu przeciwnego, czyli w sumie jeden z pierwszych (jeśli nie pierwszy) dogmat? Jeśli Jezus nie miał prawdziwego ciała, to jego śmierć na krzyżu była tylko szopką. Jeśli nie cierpiał, nie umarł, bo nie miał ciała, to nie zostaliśmy naprawdę zbawieni. Przecież - jak pisał św. Paweł - Jezus zbawił nas przez swoje posłuszeństwo Ojcu aż do śmierci. Prawdziwej śmierci. A jeśli nie miał ciała, śmierć nie była prawdziwa, więc i zbawienie nas prawdziwe nie jest.
Podobnie było w późniejszych, bardziej znanych sporach. W "Wyznaniu wiary" wiele miejsca poświęcono bóstwu Jezusa. Dlaczego? Kwestionował je niejaki Ariusz, a jego zwolennicy przez wiele lat stanowili potężną siłę. "Bóg z Boga, światłość ze światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego; zrodzony a nie stworzony współistotny Ojcu".... Po co to podkreślenie? Po co ten dogmat?
Po pierwsze dlatego, że w Piśmie Świętym Jezus wyraźnie jest uważany za Boga. Ariusz usiłował więc zmienić nauczanie Apostołów. A po drugie, cała soteriologia (czyli nauka o zbawieniu) oparta była na wierze w bóstwo Chrystusa. Pojednał nas Bogiem bo jest Bogiem. Kwestionowanie wiary w bóstwo Chrystusa to nie rozważania czysto teoretyczne. To uderzenie w naukę o prawdziwości naszego zbawienia.
Potem nastąpił ciąg sporów o sposób połączenia w Jezusie bóstwa i człowieczeństwa. Ciągle chodziło o to, by bronic prawdy o Jego prawdziwym bóstwie i prawdziwym człowieczeństwie. A niektóre pomysły teologów tę prawdę zamazywały. Np. twierdzenie, że w Jezusie bóstwo i człowieczeństwo zlało sie w jedną naturę robiło z Jezusa jakiegoś potwora... Dziś, po soborze w Chalcedonie, wyznajemy wiarę (to dogmat) w to, że w jednej osobie Jezusa Chrystusa były dwie natury: boska i ludzka. Niezmieszane (i parę innych przymiotników się tu dodaje)....
Przepraszam za ten przydługi wstęp. Chodziło mi jednak o to, by zobaczyć czym jest dogmat i jak powstaje. To nie jest tak, że ktoś sobie jakieś dogmaty wymyśla. Dogmat to reakcja na kwestionowanie uznanej nauki Kościoła. Albo takie jej rozwijanie, w którym dochodzi do rozmycia innego, ważnego nauczania. Dogmat jest więc wyrazem troski Kościoła o nieskazitelność przekazywanej wiary. Przecież prócz jej przekazywania, Kościół ma za zadanie bronić jej przed wypaczeniami...
Czyli - to ważne - to, w co wierzymy, to nie dogmaty. Wierząc w Jezusa uznajemy nauczenie Kościoła, w którym pewne prawdy funkcjonują jako uroczyście ogłoszone dogmaty. Ale istnieją też tzw dogmaty z powszechnego nauczania. Są to prawdy głoszone przez Kościół z dawien dawna, których nikt z wierzących nie kwestionował. Ot, taka wiara w Boga - Stwórcę. Owszem, na tym polu sporo polemizowano z niewierzącymi. Pojawiło się też na tym polu parę tez zdogmatyzowanych. Np. o możliwości poznania Boga. Ale zasadniczo nie dogmatyzowano prawdy o tym, że Bóg jest stwórcą, bo nikomu z wierzących nie przyszło do głowy tego kwestionować. Bo jak by kwestionował, to już nie byłby wierzącym ;)
Mam nadzieję, że już wyjaśniłem w czym rzecz. Dodam tylko już konkretniej odnosząc się do pytania... Dogmat zazwyczaj wykuwa się po dłuższej dyskusji teologów. Dyskusji spowodowanej kwestionowaniem nauki Kościoła. Dodajmy, przed ustaleniem się dogmatu nie zawsze wyraźnie sprecyzowanej. I to Kościół jako całość te kwestionowane prawdy ze swojego nauczania podnosi do rangi nieomylnego dogmatu. Papież, który może uroczyście dogmat ogłosić, nie robi tego wbrew nauczaniu Kościoła...
J.