Mateusz 19.04.2014 00:29
Szczęść Boże
Od dłuższego czasu nurtują mnie dwa pytania.
1. W jednych źródłach czytałem, że Adam z Ewą istnieli naprawdę, w drugich zaś, że nie. Jednak niezależnie od tego zastanawiam się gdzie istniał biblijny raj, w którym działa się cała sytuacja z popełnieniem grzechu pierworodnego. Przecież to się musiało gdzieś wydarzyć w sensie fizycznym, w naszej lub innej rzeczywistości, bo nie jest to alegoria czy parabola.
2. Dlaczego Bóg w ogóle stworzył świat wiedząc, że szatan się zbuntuje, na świecie zagości zło i ból, On sam będzie cierpiał, a wielu ludzi, których przecież kocha wyląduje w piekle. Owszem ludzie sami tak wybierają, jednak Bóg wiedział jak będzie, więc czy nie lepiej było nic nie stwarzać? On bez nas sobie by poradził i jednocześnie nie cierpiałby. Można by odpowiedzieć, że stworzył nas bo nas kocha, ale patrząc całościowo czy dla rodzaju ludzkiego nie byłoby lepiej gdyby nigdy nie powstał?
Moje dylematy zapewne odzwierciadlają moją ubogą wiedzę teologiczną i brak zrozumienia prawd wiary. Nie oczekuję konkretnej odpowiedzi na powyższe pytania. Prosiłbym raczej o wskazanie jakiejś wartościowej literatury która pomogła by mi w zgłębianiu tych tajemnic wiary.
Za odpowiedź z góry serdecznie dziękuję:)
1. Gdzie szukać odpowiedzi na takie pytania? We wszystkich komentarzach do Księgi Rodzaju. Akurat tę księgę, zwłaszcza jej 11 pierwszych rozdziałów, komentowano bardzo często. Wizyta w bibliotece, a której są też dzieła biblistów, powinna bardzo pomóc. Konkretnych tytułów nie chcę podawać, bo te które jakoś mi się przypominają można już znaleźć tylko w antykwariatach.
Opowieść 11 pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju to opowiadanie mądrościowe. Jak baśnie czy mity. W takich opowieściach nie są istotne realia geograficzne czy osobowe. Dzieją się "za siedmioma górami i lasami". Prawdziwy za to jest płynąca z nich nauka.
Można więc powiedzieć, że nie ma znaczenia, gdzie na ziemi istniał raj. Albo czy cała nie była rajem. Chodzi o to, że przeznaczeniem człowieka było życie w szczęściu i dopiero grzech spowodował, że stało się ono takie trudne i bolesne. A Adam i Ewa....
Teologowie o to akurat spierali się do niedawna całkiem serio. To znaczy o to, czy ludzkość wywodzi się od jednej pary grupy ludzi czy wielu niezależnych grup ludzkich. Uczeniej, czy lepiej ujmuje prawdę o początkach monogenizm, poligenizm, ale połączony z monofiletyzmem czy polifiletyzm. Chodziło o spór czysto teologiczny. O zrozumienie sposobu rozprzestrzenienia się grzechu pierworodnego. Z tej perspektywy odpada właściwie tylko polifiletyzm....
W każdym razie koncepcja, że ludzkość wywodzi się z jednej grupy ludzi dla teologów jest łatwa do przyjęcia. Gdyby z wielu grup ludzkich mielibyśmy problem natury teologicznej, dziedziczenia grzechu. Ale oczywiście teologia zawsze powinna uwzględniać odkrycia naukowe. O ile oczywiście są dobrze udokumentowane. Bo ostatnio można odnieść wrażenie, że chce się od teologów ustosunkowania do każdej hipotezy....
2. Na to pytanie znajduje tylko jedną odpowiedź: Bóg chciał istnienia istot rozumnych i wolnych. Bo istnienie jest nieskończenie lepsze od nieistnienia. Osobiście bardzo się cieszę, ze Bóg chciał mojego istnienia.. Nawet jeśli czasem nie jest mi na świecie dobrze.
J.