Gość 12.04.2014 13:48
Witam.
Kiedy byłam mała, zamiast baśni Andersena czytano mi na dobranoc Biblię dla najmłodszych, w wyniku czego historie Starego Testamentu mam w małym palcu. Jako nastolatka zaczytywałam się w "Małym Gościu Niedzielnym". Do tej pory czytam mnóstwo mądrościowych książek na temat wiary katolickiej i obejrzałam niezliczoną ilość filmów dokumentalnych o Jezusie i Jego czasach. I wśród tej całej wiedzy, jaką nabyłam, zabrakło tego najważniejszego czynnika - WIARY. Mam dość poważny problem - nie potrafię wierzyć.
Kiedy ktoś mnie pyta o cokolwiek, co jest związane z PŚ, katolicyzmem - odpowiem bez wahania lub znajdę odpowiedź. Ale kiedy jestem co niedzielę na Mszy Św - nic z tego nie wynoszę. Nic nie odczuwam. Bóg, o którym tyle się dowiedziałam w ciągu swojego życia, jest dla mnie jak abstrakcja, a historia Jezusa, który umarł za nas na krzyżu, brzmi dla mnie jak baśń.
Mój chłopak jest bardzo głeboko wierzący i nie wyobraża sobie założenia rodziny z ateistką, więc na Mszę Św chodzę głównie ze względu na niego, a nie dla siebie. On wie o tym, że mam taki problem i chyba wierzy, że Bóg mu pomoże otworzyć mi oczy. Jednak spotykamy się od 5 lat, a ja mam taki sam problem jak na początku, gdy się poznaliśmy.
Jak mogę sobie pomóc? Czy wiary można się nauczyć, czy to rzeczywiście Łaska, którą nie każdy od Boga otrzymuje? Dlaczego ja nie posiadam tej Łaski? Życie w przekonaniu, że po drugiej stronie nic nie ma, nie należy do najprzyjemniejszych doznań...
Wiara jest łaską, ale Ty ją najprawdopodobniej otrzymałaś. Przyjęłaś przecież chrzest....
Jak możesz sobie pomóc w tym, by uwierzyć.... Nie wiem czy to lekarstwo pomoże, ale spróbuj. Spróbuj przypomnieć sobie przede wszystkim co CI daje wiara. Daje życie wieczne. Potem zastanów się, czy jest wiarygodny ten, który taka obietnice człowiekowi złożył. Czyli Jezus Chrystus. I jeśli dojdziesz do przekonania, że jest choć 25% szansy, że mówił prawdę, wtedy zacznij się modlić. Przedstaw swój problem Bogu. Mów Mu, że masz kłopoty z wiarą, że wydaje Ci się, mimo Twojej wiedzy, że Go nie ma. Mów do Niego o problemach z wiarygodnością. Na modlitwie, czyli razem z Nim rozważaj za i przeciw... I czekaj na Jego odpowiedź...
J.