GONIACZEK p. 25.01.2014 16:30
Szczesc Boże.
1. Chcialam zapytac czy wspolzycie z mezem po naduzyciu alkoholu to grzech. ? pytalam sie na spowiedzia ksiedza i zapytalam ( poniewaz bylam wczesniej do spowiedzi a ze jestem skrupulantka to chcialam sie upewnic) czy jezeli wyspowiadalam sie z grzechu naduzycia alkoholu to czy musialam przy tym dodawac ze wspolzylam z mezem po tym naduzyciu a On zapytal tylko czy to bylo wspolzycie naturalne ja odpowiedzialam ze tak. Odpowiedzial mi ze wszystko jes w porzadku ze nie musialam tego dodawac ze owego czasu wspolzylam. Osobiscie juz nie bede tak robic, bo nie chce. Czy na pewno wszystko jest dobrze ? jeszcze zpytalam zeby sie upewnic czy na pewno nie musze mowic o tym wspolzyciu po alkoholu. Powiedzial ze na peno nie. Chcialam jeszcze przeczytac zdanie Odpowiadajacego tylko boje sie ze znowu bedzie rozbieznosc miedzy tym co mowi Ksiadz a Odpowiadajacy. Mam sluchac Ksiedza?
2. Ostatnio znalazłam na rynku 20 zł . Nie bylo portfela, po prostu leżalo na chodniku. Nie wiadomo czyje i komu mialam to zwrocic, bo trudno mi było stanąć na rynku i krzyczec kto zgubił :-)wiec wzielam i 10 zł dałam na skłatke w kosciele a 10 sobie wzielam czy to byl jakis grzech? np. przywlaszczenia czy nie oddania? zaznaczam ze jesli wiedzialabym czyje to to na pewno bym oddala. DZIEKUJE ZA ODPOWIEDZI.
1. Zdanie odpowiadającego jest takie, że należy słuchać spowiednika. Zresztą skoro mężatka spowiada się z nadużywania alkoholu to fakt, że mogło też dojść do współżycia nie jest niczym nadzwyczajnym. Trudno żądać w spowiedzi dodatkowych wyjaśnień. Spowiednik zresztą może o to spytać i zwrócić uwagę na możliwość poczęcia pod wpływem alkoholu, jeśli kobieta dotąd nie zdawała sobie z tego sprawy...
To tak jak ze spowiedzią z grzechu jeżdżenia zbyt szybko. Wiadomo, ze to narażanie siebie, pasażerów i innych użytkowników drogi. Nie ma potrzeby tłumaczy, że tego dnia się jechało z jednym pasażerem, drugiego dnia z dwoma i do tego jednym z nich była kobieta w ciąży...
2. Nie jest to grzech. Gdyby chodziło o walizkę z pieniędzmi to co innego...
J.
.