Gość 16.11.2013 18:52

Szczęść Boże.
1) Na jednej ze spowiedzi powiedziałam, że nie jestem pewna, czy kiedyś nie przysięgałam, a później ich nie dotrzymywałam. Jednak nie pamiętam tego dobrze i nie wiem czy użyłam tego właśnie słowa i czy wiedziałam, co to w ogóle znaczy. Czy z każdej przysięgi ksiądz musi zwolnić? Na następnej spowiedzi powiedziałam księdzu o tym, że poprzedni mnie z nich nie zwolnił, ale nic nie odpowiedział.
2) Czy jeśli spełnię wszystkie warunki odpustu, ale nie pomyślę, za kogo go ofiaruję, on jest ważny? Nie jestem tylko pewna, czy nie przyjęłam Komunii Św. w grzechu ciężkim, nie potrafię tego określić. Czy jeśli by tak było, muszę powiedzieć o tym odpuście na spowiedzi?
Dodam, że na ostatniej spowiedzi nie powiedziałam o tych sprawach. Czy więc coś zataiłam?

Odpowiedź:

1. Jeśli istnieje wątpliwość co do faktu (nie wiesz czy przysięgałaś czy nie) to pewnie ksiądz uznał, że nie i nie ma Cię z czego zwalniać. Bo w sumie... jak na to spojrzeć inaczej? Raczej jak na Twoje udręczenie, nie jak na niezrealizowanie jakiejś obietnicy...

2. Jeśli nie powiedziałaś, za kogo chcesz ofiarować odpust, to nic się nie stało. Bóg wie za kogo chciałaś. Z tego, że chciałaś zyskać odpust spowiadać się nie musisz. A co do reszty....

Z tego co piszesz wyłania się dość ponury obraz. Obraz osoby udręczonej skrupułami. Nie sposób poza spowiedzią rozstrzygać dylematów, o których nic bliżej nie mówisz. A i chyba byłoby to bezcelowe. Po rozwiązaniu jednego pojawia się następny, następna wątpliwość i tak w kółko. Jedynym lekarstwem jest przerwać to.

Jak? Przedstaw sprawę spowiednikowi. Być może dzieli ci jakiejś konkretniejszej rady co do oceniania swojej przeszłości.  Pewnie zakaże Ci w niej grzebać. A potem po prostu żyj. Skrupuły to choroba wynikła z braku miłości do Boga. Tak. Z braku miłości do Boga. Człowiek Mu nie ufa, boi się Go, stąd pomysł, ze mógłby chcieć gniewać się na niego za drobiazgi albo będzie się domagał przypomnienia grzechów, których ktoś już nie pamięta. A przecież Bóg jest dobry. Czy przebaczając Ci grzechy może mieć pretensje, że czegoś nie pamiętasz? Albo o jakieś drobiazgi? Mówisz, ze nie umiesz ocenić co jest grzechem ciężkim co nie. Jest u nas artykuł, który to wyjaśnia (TUTAJ). Nie zyskasz absolutnej pewności co do każdego przypadku. Ale pomyśl: czy Ty być się bardzo gniewała na kogoś, kto zrobił coś trochę złego? Czy przyjaźń z Bogiem może zniszczyć byle co? I co to byle co, o którym nie wiesz w końcu czy to zrobiłaś czy nie?

Myślenie, że Bóg jest kimś, kto tylko czyha żeby nas ukarać to szatańska pokusa. I gdyby mnie ktoś podejrzewał o taką złośliwość, to czułbym się dotknięty znacznie bardziej, niż drobnymi złośliwościami pod moim adresem czy innymi mało istotnymi sprawami... Naprawdę. Zaufaj Bogu. Przecież Cię kocha. Chce twojego szczęścia, a nie znęcania się nad Tobą... Nie wiesz tego? Nie dotarło to do Twojego serca?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg