Gość 21.10.2013 10:33
Niedawno zaręczyłam się z moim chłopakiem i w czerwcu 2014 będzie nasz ślub. Bardzo go kocham i powinnam być szczęśliwa ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. Gdy miałam 16 lat zostałam zgwałcona. Mój narzeczony o tym nie wie i właśnie tego dotyczy moje pytanie, czy powinnam mu o tym powiedzieć? Od tego zdarzenia minęło już 9 lat, chodziłam do psychiatry i dzięki temu mogłam wrócić do normalnego życia i zaufać jakiemuś mężczyźnie, ale dalej nie umiem o tym zapomnieć i chyba nigdy nie będę mogła...Z moim narzeczonym zgodnie uznaliśmy, że seks dopiero po ślubie, on myśli, że jestem dziewicą, ja zresztą też tak się czuję, bo mój narzeczony będzie pierwszym mężczyzną którego kocham i chce być z nim tak blisko. Psychiatra mówiła, że w przyszłości mogę mięć na początku problemu z osiąganiem przyjemności z partnerem przez to, żę gdy zostałam zgwałcona byłam dziewicą i mam tylko negatywne wspomnienia związane z seksem. Nie chce, żeby mój przyszły mąż myślał, że nie osiągam przyjemności bo on sobie nie radzi i że go okłamałam i współżyłam z innymi mężczyznami i dlatego nie krwawię podczas pierwszego razu .Ale boję się mu o tym powiedzieć, że przestanie mnie wtedy kochać bo dla mężczyzn bardzo ważne jest bycie tym pierwszym. Ja naprawdę wtedy tego nie chciałam i próbowałam się bronić...Boję się czy on to zrozumie i nie uzna, że to była moja wina, że sprowokowałam. Co powinnam zrobić? Z góry dziękuję za odpowiedź i jeśli jakieś fragmenty mogłyby zgorszyć osoby czytające portal to proszę je ukryć.
Czy powinnaś o tym powiedzieć... Co mam napisać? Tak łatwo palnąć tu jakieś głupstwo. Jeśli coś takiego napiszę, to z góry przepraszam...
Trudno mi na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Z jednej strony widzisz jakie komplikacje mogą wyniknąć z tego, że nie powiesz. Będziesz się ciągle bała, że to milczenie pokiereszuje wasze życie albo że mąż dowie się o sprawie jakoś inaczej. Wtedy faktycznie może się czuć oszukany. I nie chodzi nawet o to, czy był czy nie był pierwszym mężczyzną. Przecież trudno powiedzieć, że komukolwiek siebie oddałaś. Ktoś wziął Twoje ciało, ale przecie nie serce. Ale chodzi o to, ze to wydarzenie może jakoś wpłynąć na wasze wspólne życie. Więc lepiej żeby wiedział. Pewnie pomoże mu to też w zrozumieniu Cię, zrozumieniu jakichś twoich obaw, lęków czy czegoś podobnego...
Z drugiej strony faktycznie może być tak, że ta wiedza zakłóci jakoś wasze relacje. W najgorszym wypadku może się nawet zdarzyć, że w jakiejś kłótni narzeczony/mąż użyje sprawy przeciwko Tobie. To może być jeszcze trudniejsze...
Co zrobić? Gdybym to ja był tym mężczyzną wolałbym wiedzieć. Fakt, po pierwsze nie jestem już narwanym młodzieńcem, po drugie zawsze byłem trochę dziwnym facetem i jakoś do głowy by mi nie przyszło, by zastanawiać się, czy byłem pierwszy czy nie. A o fakcie gwałtu na ukochanej wolałbym wiedzieć, bo to mogłoby mi pomóc w lepszym jej zrozumieniu. Ale nie wiem jakim człowiekiem jest Twój narzeczony. I jak zareaguje...
Więc nie jestem pewien o powinnaś zrobić. Wiem tylko, że jeśli nie powiesz, może być Ci znacznie bardziej trudno, niż gdy powiesz. Bo to nie jest tylko problem tego, czy miałaś wcześniej mężczyznę czy nie. To też problem Twojego poranienia. Ale co masz do stracenia? Jeśli Twój narzeczony okaże się egoistą, który Cię z tego powodu odrzuci, to może nie warto się z nim wiązać?
J.