gacjan 12.12.2012 16:13

nasunęło mi się parę nowych pytań tym razem dotyczą one raczej konkretnych casusów i jak się na nie zapatruje prawo kościelne - czytając różne artykuły zaciekawiło mnie to i owo:

1) jak Kościół radzi postępować z osobami dotkniętymi obojnactwem? Zupełnie zgadzam się z Kościołem w sprawie transseksualistów (lepiej leczyć głowę niż okaleczać) natomiast co należy zrobić, jeśli dziecko rodzi się z nieokreśloną płcią - a zdarza się to wcale nie raz na milenium?

2) czy Kościół w sposób nieomylny głosi, że dusza wstępuje w ciało w momencie połączenia plemnika z komórką jajową, czy zakazuje aborcji na każdym etapie ze względu na to, że nie można dokładnie określić KIEDY dusza wstępuje w człowieka. I pytanie poboczne wypływające z tego - kiedy dusza wstępuje w bliźniaków jednojajowych? Już po podziale komórki, czy wcześniej w jednej są dwie dusze.

3) Kiedy dusza opuszcza ciało? Czy śmierć mózgu jest już tym momentem (wtedy można serce dać do przeszczepu, na co Kościół się godzi), czy w momencie śmierci serca. Jeśli śmierć mózgu jest już tym momentem skąd wzięły się kontrowersje w znanym przypadku Terry Schiavio, którą po niemal 20 latach egzystencji bez jakiegokolwiek kontaktu z rzeczywistością odłączono od urządzeń podtrzymujących życie. Kościół zasadniczo zezwala na nie kontynuowanie terapii uporczywej.

4) Czy katolik może mieć poglądy anty-demokratyczne? Ja akurat jestem raczej monarchistą demokrację uważając za system bardzo zły (nie chcę się wdawać w dyskusję dlaczego, pytam tylko czy nie jest to moralnie wątpliwe).

5) Często mówi się, że gdyby zniesiono celibat (jest taka możliwość w sumie - przecież w innych obrządkach tego samego Kościoła celibatu nie ma, jego istnienie jest więc kwestią przepisów, a nie dogmatów) nie dotyczyłoby to księży już wyświęconych. Dlaczego? Czyżby księża składali śluby celibatu? Zawsze myślałem, że po prostu celibat jest pewnym zakazem (albo nakazem w zależności od punktu widzenia), z tego jednak wynika, że jest formą ślubów. Czy dobrze rozumiem, że wschodnie obrządki są tak samo równoprawne jak rzymski, czy jednak ten rzymski jest traktowany jako ten doskonalszy, zaś pozostałe jako "wystarczające" do Zbawienia.

6) Ostatnie pytanie z nieco innej beczki - zakaz antykoncepcji (nie mówię tu o tej wczesnoporonnej) wydaje mi się jednym z tych punktów nauki Kościoła, z którą zgadzam się bo jestem w Kościele, nie mając jakiegoś wewnętrznego przekonania o jego słuszności. Osobiście raczej nie będę miał dzieci ze względu na sprawy zdrowotne. Natomiast zauważyłem, że często na forach, kazaniach itd. rodziny bezpłodne traktowane są z litością ("takie nieszczęście ich dotknęło"!) i jako rodziny niepełnowartościowe. Tymczasem prawda leży po środku. Nie trzeba mieć dzieci, by cieszyć się życiem i sobą wzajemnie. Gdybym mógł mieć dzieci to pewnie bym je miał - naukę Kościoła traktuję bowiem bardzo poważnie. Natomiast wcale nie sądzę, bym był szczęśliwszym człowiekiem, niż jestem teraz. Dlaczego Kościół nie zaakceptuje małżeństwa bezdzietnego jako pełnoprawnej, "czwartej drogi". Nie chcę tu kwestionować niczego, chodzi mi tylko o odpowiedź.

Pozdrawiam bardzo serdecznie mając nieodmienny podziw dla Odpowiadającego za cierpliwość i wiedzę.

Odpowiedź:

1. Zobacz TUTAJ

2. Kościół uważa, że człowiek staje się człowiekiem od momentu poczęcia. I pan Bóg pewnie wie, że z jakiejś zapłodnionej komórki powstaną dwa bliźniacze organizmy, więc nie ma problemu, by zaraz stworzył dwie dusze.

3. Dusza opuszcza ciało w chwili śmierci. Ustalenie chwili śmierci to domena nauki. Zazwyczaj w tym kontekście mówi się o śmierci mózgu - dlatego zezwala się na transplantacje pojedynczych organów od osób zmarłych.

Odpowiadający nie wie jak to dokładnie było z mózgiem Terry Schiavio. Ale musiało nie być źle, skoro żyła. Była nieprzytomna i trzeba ja było karmić. ale żyła...

4. Chrześcijanin może być monarchistą.

5. Księża składają przyrzeczenie życia w celibacie. Ale problem w czym innym. W tradycji Kościoła święcono żonatych, ale nie pozwalano na ślub już wyświęconym. Tak jest w Kościele prawosławnym czy Katolickich Kościołach Wschodnich. Już wyświęceni nie mogliby więc wejść w związki małżeńskie.

6. Kościół akceptuje małżeństwa bezdzietne. Przecież wiadomo, ze dla wielu par to ciężki krzyż...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg