Gość 11.12.2012 04:08
1. Widuje się ostatnio różańce, noszone jako naszyjnik - u nas jeszcze nie tak często, jak na Zachodzie, ale już ta moda zatacza coraz szersze kręgi. Nieustannie mnie to szokuje i boli, jednak ostatnio, podjąwszy rozmowę na ten temat, stwierdziłam, że właściwe brakuje mi argumentów, dla których jest to niewłaściwe. W sensie, emocjonalnie budzi mój sprzeciw nawet noszenie różańca na szyi przez osoby wierzące, które faktycznie korzystają z niego do modlitwy - może nawet bardziej niż przez ateistów, którzy widzą w nim tylko wzór (w końcu w poprzednich epokach krzyżyk bywał w ogóle jedynym motywem "ozdobnym", jaki się nosiło, niezależnie od stopnia pobożności, i w pewnym stopniu tak jest do dziś, szczególnie dla mężczyzn) czy uczestników innych kultur, którzy nie zdają sobie do końca sprawy z symboliki oraz mają inny punkt odniesienia (w wielu religiach modlitewne "paciorki" faktycznie nosi się na szyi, można więc nie widzieć w tym nic złego). Z drugiej strony, rzeczywiście istnieją różańce w formie pierścionka, które się normalnie nosi na palcu, a niektórzy zakonnicy przepasują się długimi różańcami, więc może i tu niesłusznie się burzę... Zwątpiłam już, czy do końca mam rację - może to rzeczywiście kwestia konwencji - a jednak nie mogę się pozbyć uczucia, że to świętokradztwo. Bardzo proszę o silne argumenty za albo przeciw w tej sprawie...
2. Często słucham muzyki bollywoodzkiej. Ostatnio trafiłam na dobrą piosenkę, w której refrenie powtarza się zwrot "Hare Ram, Hare Kriszna, Hare Ram". Nie przypuszczam, żeby był coś złego w samym słuchaniu tego, jednak problem w tym, że jest to najbardziej chwytliwa, a zarazem zrozumiała językowo część i ostatnio przyłapałam się na nuceniu jej... Nawet w piosence nie jest to zwrot ściśle rzecz biorąc religijny - ton jest półżartobliwy i chodzi o to, że podmiot liryczny szuka sobie "tej jedynej" i co noc się o nią modli - niemniej jednak efekt jest taki, że wypowiadam formułę mantry. Czy Odpowiadający jest zdania, że jest to niewłaściwe? Czy zatem takie "obracanie w głowie" tej piosenki, bez nucenia na głos, też już jest przekroczeniem granicy? Czy należałoby po prostu przestać jej słuchać i starać się odrzucać, kiedy będzie się przypominać, czy można nie traktować tego poważnie?
1. W tej kwestii, wbrew Twoim oczekiwaniom, trudno o jakieś jednoznaczne stanowisko. Zwłaszcza jeśli różaniec jest noszony z wiarą. Jedyny argument jaki odpowiadającemu przychodzi do głowy - dość słaby - to żeby nie noszeniem różańca jako ozdoby nie narażać go na zbezczeszczenie przez danie złego przykładu innym...
2. Zdaje się, że zanucenie sobie takiej piosenki będzie mniej szkodliwe niż pozwalanie, by jakoś tkwiła w umyśle. Jeśli cała jej treść jest żartobliwa, to raczej nie ma tu jakiegoś duchowego zagrożenia.Bo nie jest to faktyczna modlitwa....
J.