Hania 25.11.2012 18:01
Szczęść Boże.
Proszę o niepublikowanie treści tego pytania. Mam wielki problem. (...)
Ustalmy fakty:
1. Poszliście na Mszę wieczorem, żeby nie musieć wstawać następnego dnia po imprezie.
2. Między Mszą a impreza minęło kilka godzin
3. Jednego z kolegów upomniałaś, i to dwa razy, drugiego nie.
4. Sama piłaś dużo, ale nie wymiotowałaś. Co znaczy dużo? Straciłaś przytomność? Jakoś nienormalnie się zachowywałaś?
Wnioski:
A. Kiedy się planuje grzech, to już się go jakby popełniło. Skoro planowaliście mocno pić przed imprezą, to już wtedy powinniście zapytać samych siebie o to czy możecie przystąpić do Komunii. Miałaś nadzieję, ze do tego nie dojdzie. Więc, przynajmniej u Ciebie, nie był do końca planowania zła. Ile zła było, to zależy od odpowiedzi na pytanie zawarte w punkcie 4.
B. O ile może być tu mowa o świętokradczej Komunii, to o profanacji nie. Między Mszą a imprezą, a zwłaszcza wymiotowaniem, pewnie parę godzin minęło. Na pewno nie było już wtedy Ciała Pańskiego, a raczej coś, co pozostało po jego mniej lub bardziej częściowym strawieniu.
C. Nie możesz zbytnio odpowiadać za czyny innych. Na pewno nie kolegi, którego upomniałaś. A ten drugi też powinien swoje wiedzieć, skoro przystępuje do Komunii. Brakiem upomnienia się nie obwiniaj...
D. Dylemat pojawił sie teraz. Przez rok nie odważyłaś się pójść do spowiedzi? Jak najszybciej idź...
J.