pytajnik 30.04.2012 18:15
Czy poniższe zdanie jest prawdziwe: "Podejmowanie współżycia unikając potomstwa dla mało ważnych przyczyn, obiektywnie słusznych powodów, wymienionych przez Pawła VI, jest uznawane z kolei za postawę podobnie niemoralną, co antykoncepcja." Cytat ten pochodzi z wikipedii i "wzmocniony" jest przypisem do Jan Paweł II: Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Lublin: 2008, s. 368.
Bardzo proszę o rozwianie moich wątpliwości.
W encyklice Humanae vitae, w której uznano za godziwe naturalne metody planowania rodziny a zakazano sztucznych czytamy:
"Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.
Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica.
W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś, stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.
Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości".
Odpowiadający nie wie na co powołuje się autor notatki w Wikipedii. W Humanae vitae nie są wymienione żadne konkretne przyczyny, tylko jest mowa o warunkach fizycznych, psychicznych albo okolicznościach zewnętrznych.
Być może małżonkowie, którzy mogliby mieć więcej dzieci, a stosują metody naturalne (albo rezygnujący w ogóle ze współżycia) grzeszą egoizmem. Kompletnym jednak nadużyciem jest mówienie, że stosowanie metod naturalnych jest takim samym grzechem (chyba tak należy rozumieć stwierdzenie "podobnie niemoralne), jak stosowanie środków antykoncepcyjnych. Paweł VI napisał: "w rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica". I dalej wyjaśnia na czym ona polega: że jedna jest zgodna z natura, druga jest jej przeciwna.
Odpowiadający wie który ruch religijny uważa stosowanie metod naturalnych za grzech. Ale zrównując ten grzech z grzechem jakim jest stosowanie metod naturalnych występuje przeciwko nauczaniu Pawła VI. Niech liderzy tego ruchu w końcu to zauważą i nie narzucają innym reguł, których nie narzuca Kościół katolicki.
J.