Blank 44 16.01.2012 13:19

Szczęść Boże !

Mam taki mały dylemat, jak wiadomo korzystanie z internetu, komputetera, telewizji (np. oglądanie jakiegoś serialu, filmu, programu, który nas interesuje) nie jest grzechem jeśli się z tych dóbr doczesnych korzysta z umiarem i tutaj zaczyna się mój problem z rozdzieleniem tej granicy, boję się, że w tej materii może mi się zdarzyć brak umiaru i nie kontroluję już ile czasu poświęcam na te i inne tym podobne dobra doczesne i narażam się na grzech bałwochwalstwa. Bardzo prosiłbym o poradę w tej sprawie.

Odpowiedź:

Trudno w korzystaniu z telewizji wyznaczyć jakąś ostrą granicę między tym, co jeszcze jest umiarem, a co już będzie przesadą. Najlepiej chyba zobaczyć, czy telewizja nie powoduje, że zaniedbuję rodzinę, przyjaciół czy swoje ważne obowiązki. W tym  obowiązki wobec Boga - niedzielna msza, modlitwa, i inne...

Tyle że przesadę w korzystaniu  z telewizji trudno uznać za bałwochwalstwo. Nawet jeśli człowiek nie pójdzie na niedzielną Mszę, bo ogląda telewizję. Przecież taki człowiek nie oddaje telewizji czci. Ponad Bogiem nie stawia telewizji, ale swoją chęć obejrzenia filmu. Już raczej w takich wypadkach człowiek sam siebie stawia ponad Bogiem.... Ale tak jest w sumie w każdym innym grzechu. Nie jest to jakiś "dodatkowy" grzech bałwochwalstwa...

Dla jasności: ktoś kto wytargał brata za ucho też postawił się ponad Bogiem. ale jego grzech nazywa się "wytargałem brata za ucho" a nie "czciłem siebie jako boga"...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg