Gość 13.01.2012 01:48
Witam, mam mały problem z tatą.
W zeszłym roku wyszłam za mąż, mieszkamy oddzielnie z mężem,ale tata nas notorycznie odwiedza. Nie pyta sie czy kiedy może nas odwiedzić tylko dzwoni informując, że zaraz przyjdzie. "Odwiedza" nas niemal codziennie przesiadując dłużej niż byśmy sobie tego życzyli. Juz próbowaliśmy mu dać delikatnie do zrozumienia, nawet powiedzieliśmy mu wprost, że staramy sie o dziecko i on nam troszeczke przeszkadza. To także nie pomogło. Odwiedza nas o każdej porze dnia, gdyz mam prace zmianową i także przedpołudniamy jestem w domu. Chcielibyśmy z mężem miec wiecej czasu tylko dla siebie, tak zwyczajnie pobyc sami w domu, obejrzec film...
Wiem, że jeśli powiem mu wprost, że nie chce żeby przychodził tak często to się obrazi. Czuję sie sfrustrowana tą sytuacją i nie wiem co robić. Prosze o poradę.
Odpowiadający nie zna "sposobu" na tatę. Skoro nawet na mówienie wprost nie reaguje, to chyba pozostało porozmawiać z nim zupełnie szczerze. Nawet jeśli się obrazi. Bo faktycznie, macie prawo do tego, by być w swoim gronie, nie w gronie rodziców. Gdy człowiek się żeni/wychodzi za mąż, zakłada nowe gniazdo...
A może dałoby się organizować podczas jego wizyt jakieś prace? Żeby widział, ze jesteście zajęci.... Naprawdę, trudno odpowiadającemu cokolwiek sensownego poradzić...
J.