Gość 15.12.2011 16:06

Witam,

mam taki pewien dylemt dot. kwestii aborcji. Ja osobiście, jako osoba wierząca, wiem, że nie chciałabym, aby moja ciąża została usunięta, chyba że zdecydowałabym się na to, gdyby zagrażała memu życiu lub w poważnym stopniu zdrowiu (to chyba w tych przypadkach nie byłby grzech?), ale szanując wolność innych jednostek, a także to, że być może nie wierzą w Boga, i kwestie moralno - etyczne nie są dla nich istotne jestem za całkowitym zliberalizowaniem ustawy aborcyjnej w Polsce, gdy ktoś mnie pyta, czy jestem za aborcją, mówię, że tak i że w kazdym przypadku kiedy kobieta zechce, choć nie precyzuję, że ja osobiście bym nie usunęła nawet ciąży z gwałtu, ale czy głoszenie takich poglądów, które nakazują mi popierac prawo innych kobiet do decydowania o sobie ejst grzechem?

Odpowiedź:

A gdybyś szerzyła pogląd, że każdy kibic Legii, który pojawi się w Krakowie, mógłby, zamiast pociągiem, zostać spławiony Wisłą do swojego rodzinnego miasta, to byłby to grzech czy nie? Nawoływanie do zła jest złem. Przyklaskiwanie złu jest złem...

Kościół nie dopuszcza aborcji w żadnym wypadku. Dopuszcza podjęcie działań ratujących życie matki, choć wiadomo, że spowodują ( czy że mogą spowodować) śmierć dziecka.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg