mały 11.12.2011 22:10

mam takie dość dziwne pytania:
a mianowicie, jestem kibicem, jeżdżę za swoją drużyną po Polsce ( nazwy drużyny nie podam) i czasami zdarzają sie takie " dziwne akcje" tzn trzeba użyć siły, czy też bluzgać na drużynę rywala.
Staram się wówczas nie spiewać, a gdy dochodzi do jakś przepychanek to staram się w nich nie uczestniczyć, jednak mam wyrzuty jestem człowiekiem wierzącym, chodzę do KOŚCIOŁA i słyszałem takie słowa, że nie możemy zadawać się z nawet najmniejszymi grzechami, a te wyjazdy niewątpliwie takie są.
co ja ma zrobić czy nie moge już jeździć za swoją ukochaną drużyną po POLSCE?
jak mam reagować?

drugie pytanie jest dużo proste, czy myślenie o samobójstwie jest grzechem i trzeba się z niego spowiadać?

z góry dziękuje za odpowiedź!

Odpowiedź:

Jeździć pewnie możesz, ale dobrze by było, gdybyś faktycznie nie brał udziału w bluzgach a ni w przepychankach. Bądź po prostu innym kibicem. Takim, który nie daje się prowokować do prymitywnych odruchów.

Myślenie o samobójstwie zasadniczo trudno rozpatrywać w kategorii grzechu lub nie-grzechu. Coś jest nie tak i trza by się jakoś wyciągnąć z marazmu, który Cię do tego myślenia skłania. Może trzeba zacząć jakieś nowe, lepsze życie?  Na przykład życie poświęcone Bogu? To ważniejsze niż poświęcanie się dla - było nie było - gry.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg