Gość 09 30.11.2011 13:41
Prosze nie publikować mojego pytania.
(...)
Mam nie publikować pytania, ale odpowiadając muszę się do niego jakoś odnieść...
Czy współżycie, intymne pieszczoty przed ślubem są traktowaniem osoby jak przedmiotu... Odpowiedź na to pytanie chyba nie powinna brzmieć tak lub nie. Zauważ, że człowiek i jego relacje z innymi zazwyczaj nie są czarno-białe. Nikt nie jest od początku do końca zły, nikt nie jest idealnie dobry. Podobnie z relacjami z ludźmi: są lepsze albo gorsze. Jedna dobra chwila nie oznacza, że te relacje są dobre. Ale i jeden zgrzyt nie przekreśla zaraz wszystkiego, co było dobre. To, że chcesz wykorzystywać swoja i chłopaka seksualność przed ślubem nie znaczy, że kompletnie go nie szanujesz, że nigdy go nie szanujesz. Zapewne bardzo szanujesz, ale w tych chwilach pożądanie przysłania Ci jego dobro...
W swoim pytaniu piszesz o swoich potrzebach. Pamiętaj, że one nie powinny być ważniejsze niż szacunek do ukochanego, miłość do Boga, który przecież prosi "nie cudzołóż". Przepraszam, może się mylę, ale właśnie w tym myśleniu o własnych potrzebach, przyznaniu im wielkiej wago w relacji z chłopakiem widać, że nie bardzo go szanujesz...
Jak wrócić do czystości... Musicie oboje tego chcieć i oboje tak ustawiać relacje między wami. To będzie trudne. Bo zawsze poza innymi istnieje pokusa w chwilach nieporozumień, by miłość okazać ciałem. A tego przecież oboje nie chcecie. Więc trzeba też przezwyciężyć myślenie: on/ona się ode mnie odsuwa, to znaczy już mnie nie kocha...