Gość 29.11.2011 22:00
Szczęść Boże !
Mam taki mały dylemat moralny. Za jakiś czas chciałbym się spotkać z dwoma dobrymi znajomymi, z którymi studiowałem, a właściwie zaaranżować wspólne spotkanie, posiedzieć przy jakimś piwku, pójść na dyskotekę i tutaj się pojawia mój dylemat, ponieważ wiem, że moi znajomi są dość mocno trunkowi (nie, żeby byli jakimiś strasznymi alkoholikami), ale wiem, że przy takich spotkaniach niekiedy zdarza im się wypić za dużo alkoholu, co odchorowują bardzo na drugi dzień. Jeśli chodzi o mnie potrafię nad sobą zapanować i nie wypije takiej ilości, która może mnie doprowadzić do grzechu, za to obawiam się o moich kolegów, czy w tej sytuacji umawiając się z nimi na to spotkanie nie narażam ich na popełnienie grzechu, chcę dla nich jako moich bliźnich, jak najlepiej i nie chciałbym, żeby z mojego powodu upadali. Ta sama sprawa tyczy się wakacyjnej wycieczki. Przypuśćmy, że wybieram się do Egiptu, gdzie jest tzw. opcja All Inclusive (drinki alkoholowe można brać w dowolnej ilości), chciałbym wziąć osobę towarzyszącą i takową by był trunkowy kolega, czy tak samo biorąc go ze sobą na taki wyjazd, nie narażam go na grzech ???
Proszę bardzo o poradę w tym dość specyficznym dylemacie moralnym.
Z góry Bóg zapłać za poradę !
1. Spotkanie z przyjaciółmi można zaaranżować tak, by nie było na nim za dużo alkoholu.
2. Musisz rozważyć, czy dobro, którego chcesz (zabranie kolegi do Egiptu) jest większe, niż spodziewane zło (możliwość upijania się). Zdaniem odpowiadającego zło jest w tym wypadku większe, niż ewentualnie wynikłe z tego dobro. Bo bycie e Egipcie nie jest potrzebne ani do zbawienia, ani do życia. Ale musisz to rozważyć sam.
J.