anonim 28.11.2011 21:20

Witam.

Jestem katolikiem, chodzę do kościoła, staram się żyć według przykazań. Mam pewien dylemat. Poznałem dziewczynę, jesteśmy razem już długo. Ona jest z bardzo katolickiej rodziny. Chodzimy razem na pielgrzymki, do kościoła itd. Ja kocham ją, a ona mnie. Wiemy, że chcemy ze sobą spędzić resztę życia i chcemy mieć potomstwo. Tylko, że nie jesteśmy w stanie wziąć jeszcze ślubu. To są pewne wydatki, a później już trzeba jakoś życie sobie ułożyć. Potrzebujemy na to jeszcze 2-3 lat. Czy będzie to ciężkim grzechem jeśli zaczniemy ze sobą współżyć? Licząc się z konsekwencjami jakie to niesie i gotowi podjąć odpowiedzialność? Czy będzie to grzech z perspektywy czasu kiedy będziemy już małżeństwem, że robiliśmy to rok czy dwa przed ślubem? Dla mnie to nie jest nic złego. Tym bardziej, że to nie stało się szybko. Z czasem dojrzeliśmy do tego i poczuliśmy, że jesteśmy gotowi. Ja traktuję to nie tylko jako zaspokojenie potrzeb seksualnych, ale przede wszystkim jako spełnienie miłości... Jak taką wisienkę na torcie. Mam też pytanie odnoście miłości francuskiej, która nie kończy się wytryskiem w pochwie. Czy to jest grzech w opisanym powyżej przypadku? Nie uprawiamy jeszcze seksu ze względu na dylematy moralne, ale szukamy innych sposobów.

Pozdrawiam, d

Odpowiedź:

Skoro nie jesteście jeszcze dojrzali do małżeństwa, nie dojrzeliście także do podjęcia współżycia. Współżycie przed ślubem, jeśli dochodzi do niego świadomie i dobrowolnie, jest grzechem ciężkim. "Technika" nie ma znaczenia...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg