Gość 26.11.2011 20:50
Mam pewien problem. Chodzi o wrażliwe sumienie. Kilku księży powiedziało mi, że je mam. Chodzi też o to, że boję się bardzo, że ciężko zgrzeszę i że będę musiał isć do spowiedzi. Z tego powodu cześto do niej chodzę. Bardzo nie chcę mieć grzechów, ale wydaje mi się, że jakoś zamało kocham Boga, a skupiam się na swoich grzechach. Bardzo chcę przyjmować Komunię św. ale często mam dylemat czy iść do spowiedzi i wogóle głupio mi tak często chodzić. Nawet lekkim grzechem bardzo się przejmuję i ciężko mi jest ocenić czy to ciężki czy nie. Czytałem o wadze grzechów, ale w pewnych sytuacjach mam wątpliwości. Co mam zrobić, aby nie skupiać się na grzechu i mieć zaufanie do Boga? Pewien ksiądz mi powiedział, że jak zgrzeszymy to Bóg nas nie odrzuca ale skutkiem grzechu jest ten brak zaufania i chcę go zwalczyć, lecz jest mi b.trudno. Proszę o radę jak zaufać Bogu i cieszyć się życiem chrześcijańskim.
Trudno jednoznacznie radzić komuś, kogo się nie zna.. Ale chyba dobrze by było, gdybyś nie koncentrował się na sobie, a podjął jakąś służbę na rzecz bliźnich, dla dobra wspólnoty czy coś podobnego... Bo chrześcijanie, owszem, mają unikać grzechu. Powinni jednak koncentrować się na dobru, które mogą zdziałać...
J.