Gość 05.11.2011 12:49
Witam, od pewnego czasu męczy mnie pewna sprawa. Nie potrafię określić, czy przejadanie się jest grzechem ciężkim. Niby jest nim wtedy, gdy ktoś szkodzi sobie na zdrowiu, ale jak przejedzenie się może nie szkodzić? skoro po zjedzeniu za dużo, czuję się źle, boli mnie brzuch, odbija mi się, mam zgagę itp. to chyba oznaka, że zaszkodziłam swojemu zdrowiu.
1. Nawet jeśli przejedzenie jest dobrowolne i świadome (czy możliwe by takie nie było?) to czy ciężkiej materii?
Pytałam już o przejadanie podczas spowiedzi, ale skoro tutaj piszę, odpowiedź nie była wystarczająca. Nie wiem czy to szatan tak mąci w mojej głowie bym oddaliła się od Boga?
2. Czy jedzenie na siłę (wiadomo jak to jest w odwiedzinach u cioci czy babci) by nie zrobić przykrości komuś to także grzech?
3. Często zdarza się, że zaraz po mszy, przyjęciu Komunii, wracam do domu i przejadam się pierwszym posiłkiem.. to naprawdę przygnębiające... np. wczoraj byłam u spowiedzi na pierwszy piątek, po czy wróciłam do domu i zjadłam kawałek bułki, niby niewiele, ale potem napiłam się szklanki mleka z płatkami... po tym już niestety miałam zgagę itp. więc przejadłam się. Teraz siedzę i myślę czy nie iść do spowiedzi w niedzielę, bo nie chcę Jezusa przyjąć świętokradzko...
To analizowanie grzechów bardzo mi przeszkadza, czuję się przygnębiona gdy o tym wszystkim myślę.. zaczyna mi się to wydawać strasznie skomplikowane. Boję się, ze nabawię się jadłowstrętu :(
Niestety moje sumienie jest ostatnio zbyt wrażliwe i w przeciągu tygodnia byłam u spowiedzi 4 razy... to strasznie utrudnia mi życie. Bo jak tu cieszyć się, gdy zastanawiam się, czy zjedzenie jeszcze tego jednego kawałka kotleta zamknie mi bramy nieba?
Obżarstwo grzechem ciężkim bywa raczej ze względu na siódme, niż na piąte przykazanie. To, że ktoś ma zgagę albo mu się odbija po jedzeniu wcale nie musi być grzechem. Ten człowiek może być po prostu chory. A samo jedzenie nie aż tak bardzo znowu szkodzi, by konkretne przejedzenie miało być zaraz grzechem ciężkim. Przecież ani poczucie ciężkości, ani zgaga, ani odbijanie się to nie poważny problem zdrowotny. Szybko przechodzi....
Dlaczego obżarstwo miałoby być grzechem ze względu na siódme przykazanie? Chodzi o takie jedzenie, które pozbawia bliskich możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb. Czyli albo w takich ilościach albo tak wykwintnie. Dziś, w dobie w miarę dostępnego jedzenia, to nie jest poważny problem moralny. Ale o co chodzi widać na przykładzie picia alkoholu: ktoś pije tyle, ze nie starcza rodzinie na jedzenie...
Odpowiadający w tym, co opisujesz w swoim pytaniu nie widziałby grzechu ciężkiego...
J.