Gość 28.10.2011 00:42
Mam poglądy komunistyczne, sympatyzuję z grupami skrajnej lewicy, a zarazem wierzę w Boga i nie widzę w tym żadnej sprzeczności (zgodnie z zasadą rozdziału Kościoła od polityki)?
Czy mogę przystępować do skaramentów, czy podczas Spowiedzi muszę spowiadać się z tego jako grzechu? Czy to miałoby jakikolwiek sens, skoro ja się swoich poglądów nie wyrzeknę, bo zbyt bliskie mi są i zbyt głęboko przeze mnie zinternalizowane?
Czy powinnam wystąpić z Kościoła, jeśli w świetle Katechizmu Kościoła Katolickiego lub jakichkolwiek innych regulacji prawa kanonicznego nie mogę być katolioczką, a zarazem komunistką?
Skoro nie widzisz żadnej sprzeczności między wiarą a sympatyzowaniem z grupami skrajnej lewicy nie pozostaje nic innego, jak poprosić, żebyś założył okulary. Skrajna lewica zazwyczaj głosi hasła walki z Kościołem. To nie jest sprzeczne z wiarą? Zazwyczaj chce nieograniczonego prawa do aborcji. To nie jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła? Nie wspominając już o tym, że lewica - jak to pokazuje historia - bardzo luźno podchodzi do przykazania "nie kradnij". Oczywiście powołuje się na nie. Kiedy z proletariuszy notable lewicowi stają się czerwoną burżuazją...
Polityka nie stoi ani ponad prawdą, ani ponad moralnością. Rozdział Kościoła i polityki ma sens, gdy chodzi o takie czy inne rozwiązania, z których każde mieści się w ramach chrześcijańskiej moralności.
J.