Gość 24.10.2011 13:43

1. Jak podchodzić do takich zjawisk jak np. ktoś zamieszkał w mieszkaniu po zmarłym dziadku, a tam dochodzi do różnych odgłosów (np. słychać bardzo głośny brzęk tłuczonego szkła, a po wejściu do pomieszczenia nie ma po tym śladu), słychać kroki czasami, kot przeraźliwie miauczy, a nikogo nie ma, okna się otwierają itd. Lub sytuacje, gdy w jakimś opuszczonym budynku (np. po byłym szpitalu psychiatrycznym, gdzie hitlerowcy wymordowali pacjentów) słychać głosy, pojawiają się cienie itd. Jak Kościół podchodzi do takich zjawisk?

2. Co w sytuacji, gdy ktoś zostanie uznany za zmarłego - czy współmałżonka obowiązuje wciąż przysięga małżeńska, czy może zawrzeć ślub kościelny z inną osobą? A co w przypadku, gdy uznany za zmarłego znajdzie się? Czyim mężem/żoną będzie pozostawiony współmałżonek?

Odpowiedź:

1. Jeśli jest to czyjś konkretny problem - to znaczy to jego dom, on zna ów szpital psychiatryczny - to najlepiej byłoby porozmawiać o tym ze swoim duszpasterzem.

Czy takie zjawiska są możliwe? Ludzie mówią że są. Na pewno w takich razach warto się modlić za tych zmarłych, którzy takie "zjawiska" powodują... Być może dusze tych ludzi czekają w czyśćcu na nasza pomoc....

2. W prawie kanonicznych (kanon 1707) czytamy:

§ 1. Ilekroć śmierć współmałżonka nie może być potwierdzona autentycznym dokumentem kościelnym lub świeckim, drugi małżonek nie jest wolny od węzła małżeńskiego, chyba że biskup diecezjalny wydał deklarację o domniemanej śmierci.

§ 2. Biskup diecezjalny może wydać deklarację, o której w § 1, tylko wtedy, jeżeli po przeprowadzeniu odpowiednich dochodzeń, z zeznań świadków, z rozgłosu albo z poszlak osiągnie moralną pewność o śmierci współmałżonka. Sama nieobecność współmałżonka, nawet długotrwała, nie wystarcza.

§ 3. W wypadkach niepewnych i skomplikowanych, biskup winien zasięgnąć rady Stolicy Apostolskiej.

Tyle prawo kanoniczne. W sytuacji, gdy niby zmarły się znajduje, nowe małżeństwo jego współmałżonka jest oczywiście nieważne. Ale nie ma grzechu cudzołóstwa. Bo było działanie w dobrej wierze.

J