Gość 06.10.2011 17:11
Moje pytanie może wydać się Odpowiadającemu dziwne lub nie mające sensu i znaczenia na dłuższą metę, ale jednak zapytam dla usystematyzowania pojęć:
Czy można mówić o sobie, że jest się dziewicą jeśli ktoś regularnie się masturbuje, ma nieczyste myśli etc.?
Czy dziewictwo to wyłącznie stan czystych myśli i duszy? A jeśli dojdzie do uszkodzenia tego, co w medycynie stanowi o dziewictwie lub jeszcze taki przypadek, że ktoś operacyjnie chce pozbawić się dziewictwa, ale nie jest w żadnym związku i w ogóle nie uprawia seksu? Jak należy to postrzegać?
Czasem też do uszkodzeń mechancznych może dojść także podczas forsownej gomnastyki, czy wówczas, nie jest już się dziewicą, mimo, iż nie było się nigdy z nikim?
Czy Kościół w jakiś sposób to precyzuje?
Dziękuję za odpowiedź i przepraszam za to pytanie, ale ostatnio coraz bardziej mnie ono nurtuje.
Kościół takich spraw nie precyzuje. Dziewicą jest kobieta, która nie współżyła z mężczyzną. Błona dziewicza jest tylko znakiem dziewictwa. Skądinąd wiadomo, ze znakiem, który może być nieco mylący. I chyba nie ma sensu szukania ostrych definicji dziewictwa. Bo szukanie ostrych definicji prowadzić tu może do skrajnych wniosków: że dziewicą jest tylko ta osoba, która nigdy, nawet myślą nieczystą nie zgrzeszyła..
J..