gość 04.10.2011 22:09

Właściwie to chce prosić Odpowiadającego bardziej o radę niż odpowiedź. Otóż przebywając w olbrzymim akademiku na studiach spotykam wielu różnych ludzi. Zdecydowana większość z nich -zarówno mężczyźni i kobiety-jak to w akademikach bywa ciągle używa alkoholu, bywają wulgarni-choć jednocześnie "koleżeńscy", nie specjalnie obchodzi ich także pokutny charakter piątku. Wiem, że nie jestem "święty" ale bardzo razi mnie widok nietrzeźwych, palących skręty ludzi-szczególnie dziewczyn. (często myślę sobie jacy to oni są beznadziejni, krytykuję ich w myślach). Czy Odpowiadający ma jakąś radę jak próbować wypracować w sobie SZCZERĄ sympatię do tych ludzi tak aby zachowywać Przykazanie miłości?

Odpowiedź:

Hm... Musisz w nich zobaczyć ludzi. Mniej czy bardziej pogubionych, ale dzieci Boże i Twoich braci. Przy okazji dobrze by było, gdyby widok o którym piszesz mobilizował CIę do bycia zupełnie innym...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg