Madzia 04.10.2011 19:41

Witam, spowiadam sie tak czesto jak jest to tylko mozliwe. Oczywiscie mowie o szczerej spowiedzi. Jednak ostatnio SPOTKALY MNIE osady ksiedza, ktory prosil, abym do niego przyszla do spowiedzi, poniewaz innaczej nie jest w stanie pomoc mojej przyjaciolce, ktora jest niby opetana, kiedy odpowiedzialam, ze mam spowiednika i ze u niego pozostane, odmowil pomocy, nie mnie ale mojej przyjaciolce. Jednak zabolalo mnie to, bo to nie ja potrzebuje tej pomocy, tylko ona. Nie wiem jak to rozumiec? Ksiadz ten odmowil poswiecenie mojego mieszkania, nie mieszkam w Polsce wiec jakos dotknelo mnie to bardzo, jestem po teologi, wierzaca -praktykujacai ,trace moja wiare w Boga. Jak mam pomoc przyjacielowi, skoro zawiodl sie nawet na ksiedzu, czy tak wyglada nowa ewangelizacja,ja nic nie rozumiem, moze ktos pomoglby mi ZROZUMIEC?dziekuje

Odpowiedź:

Odpowiadający też nie wszystko tu rozumie. Piszesz o dwóch sytuacjach czy jednej? O przyjacielu i przyjaciółce? W każdym razie odpowiadający nie widzi powodu, abyś miała się spowiadać u jakiegoś konkretnego księdza, bo on tak sobie zażyczył. I trudno sobie wyobrazić, jak niby Twoja spowiedź u tego księdza miałaby pomóc mu w udzieleniu pomocy owej przyjaciółce. Nawet jeśli podejrzewa jakiś związek jej kłopotów z Tobą, to przecież wcale nie znaczy to, ze masz się u niego spowiadać. Odmów i tyle.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg