Gość 01.10.2011 20:35
Dobry wieczór. Chciałabym zwrócić się do Odpowiadającego z kilkoma pytaniami. Postaram się wyrazić je skrótowo, choć na pewno poprzez to zatracą one sedno tego, co miały wyrazić:
!) Co to znaczy, że ktoś jest czyimś stałym spowiednikiem? Czy to tylko kapłan, u którego dana osoba za każdym razem sie spowiada? Czy też należy to właśnie ustalić z owym księdzem? I czemu właściwie ma służyć stałe spowiadanie u jednej konkretnej osoby? Przecież ksiądz i tak nie zapamięta, że ktoś spowiada się tylko u niego oraz jaką posiada taka osoba duchowość...
2) Mam ogromne poczucie niesprawiedliwości Bożej. Nienawidzę przez to mojej siostry, ta nienawiśc, nad którą nie panuję niszczy mi życie. Ona wzięła ślub kościelny, choć planowała nigdy nie mieć dzieci. Ma 37 lat i przez cały okres swego małżeństwa stsouje antykoncepcję. Przykro mi, że ją osądzam, ale nie mogę zrozumieć, że ja mam 24 lata, staram się żyć w zgodzie z Bożymi przykazaniami, nie cudzołożyłabym przez ślubem ( w ogóle zaczynam mieć awersję do seksu, patrząc co z tą dziedziną życia zrobił współczesny świa), nie stosowałabym antykoncepji, a jednak na mojej drodze nie pojawił się nikt kto by mnie kochał. Dlaczego Bóg woli dawać to wszystko, małżeńskie szczęście etc. mojej siostrze, która ma Go gdzieś, ślub wzięła pod wpływem namów rodziców, a ja całe życie odkąd pamiętam cierpię, a gdy mówię, o swoich przekonaniach innym, tylko mnie wyśmiewają.
A przez to wszystko jeszcze ta nienawiśc do ludzi, w tym mojej siostry, neinawidzę jej z całego serca i życzę jej wszystkiego najgorszego. Nie wiem jak mam z tym żyć, jak pogodzić się z moim losem/
3) Jestem zakochana w pewnym księdzu z mojej parafii. Chciałabym napisac mu to w liście, ale nie wiem, czy powinnam. Zdaję sobie sprawę, że to może zburzyć jego spokój. Ale pragnę zaznaczyć, że moja miłość do niego jest czysta, nie odczuwam pożądania, dlatego chciałabym, abyśmy zostali przyjaciólmi, choć ja będę go kochać przez cały czas.
Mógłby mi Odpowiadający poradzić, co robić, czy mogę wyznać mu to uczucie, np. w liście, jednocześnie dając do zrozumienia, że ejst ono czyste i szlachetne?
Dziękuję za odpowiedzi.
1. Stały spowiednik to właśnie ktoś taki, u którego ktoś zawsze się spowiada. Czy ksiądz zapamięta... Całkiem możliwe, ze tak. Ludzkie problemy bywają charakterystyczne, podobnie jak sposób spowiadania się. A przecież nawet jakby się umawiać na stałe kierownictwo duchowe, to człowiek może zapomnieć co ten drugi mówił... Czyż nie?
2. Ktoś kiedyś powiedział: "Nie porównuj się z innymi. Nie wiesz ile otrzymali. Wiesz ile otrzymałeś sam i za to jesteś odpowiedzialny". Na świecie zawsze będą ludzie, którym wiedzie się lepiej. Nie ma im co zazdrościć. Trzeba starać się ze swoim życiem coś sensownego zrobić. Bo - jak widzisz - taka zazdrość nic dobrego nie wnosi. Więcej nic z tego nie masz, a tylko jest Ci źle. Po co zatruwać sobie życie?
A może właśnie problem tym, ze masz postawę "mnie się należy". Może gdybyś brała życie jakie jest, a nie domagała się od Boga nie wiadomo czego, byłoby jaśniej i prościej? Przecież zamążpójście to niekoniecznie jest tym najlepszym, co może człowieka w życiu spotkać..
3. Proszę do tego księdza nie pisać. Faktycznie może to zburzyć jego spokój. A po co ma się męczyć jeszcze osoba, która Pani niby kocha? Co dalby .taki list?
J.